Szukaj na tym blogu

piątek, 6 stycznia 2012

Gdzie tu sens, gdzie logika?

Europejskie rządy przyjęły plany drastycznych cięć budżetowych,
 a to zapewne 
gwałtownie spowolni gospodarki, 
które już w 2011 roku znalazły się na skraju recesji.  
[Czy to nie  jest kuriozalne!
Oszczędzamy -żeby naprawić gospodarkę.
Jako rezultatu  naszych naprawczych działań
duszenia popytu (oszczędnościami)
prognozujemy  recesję!
Nawet nie oczekujemy,
że  w  ich wyniku  może się poprawić].

Spowolnienie czeka także Chiny. Zamiast spodziewanych 9 proc., w jakich prawdopodobnie zamknął się rok 2011, Chińczycy muszą się liczyć ze spowolnieniem do 7,5 proc. w roku 2012. Co prawda w porównaniu z innymi krajami to ogromne tempo, ale Chiny w ostatniej dekadzie przyzwyczaiły się do dwucyfrowego wzrostu. To się zmieni, bo głównym odbiorcą chińskiego eksportu jest Europa. – Jeśli dojdzie do krachu w strefie euro, Chiny znajdą się w niewesołym położeniu – dodaje Bryson.  
Spowolnienie w Chinach uderzy w amerykańskie firmy działające w tym kraju, jak choćby General Motors, ale też w amerykańskich eksporterów, od rolników po producentów sprzętu medycznego, którzy wysyłają swoje towary do Chin. Spadek tempa wzrostu chińskiej gospodarki odczują duże kraje rozwijające się, jak Brazylia, która eksportuje tam surowce, a to z kolei zmniejszy eksport w USA do tych krajów.  
– Chiny są lokomotywą dla rozwijających się rynków towarów eksportowych – uważa Behravesh z IHS Global Insight. Jego zdaniem chińska bańka mieszkaniowa zaczyna się zmniejszać, a to zapewne wpłynie na tamtejszą gospodarkę.  
Kevin G. Hall


Brak komentarzy: