Stan Wojenny
stanem dwóch konieczności,
a jak z logiki wiadomo jedna wystarczy.
W 1981-ym nie było
ani warunków wewnętrznych,
ani zewnętrznych na dokonanie zmian.
W tym czasie
był Breżniew
i nikt nie słyszał o pierestrojce.
Zachód był gotów
jedynie na udzielenie słów wsparcia,
za którymi kryła się
nieciekawa rzeczywistość:
"bujajcie się sami"
W tym czasie w Polsce
były siły
(które dysponowały
administracją
i resortami siłowymi)
-zainteresowane
w zachowaniu status quo.
Wówczas
próba dokonania zmiany
spotkałaby się z reakcją., jaką?
Dziesięć lat później
(podobno zmarnowanych)
sytuacja zewnętrzna
i wewnętrzna
(w dużej mierze za sprawą Kiszczaka)
uległa radykalnej zmianie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz