Peter L. Berger, Thomas Luckmann
(Dla jasności, porządku i sprostowania)
Fragmenty w odnośnych nawiasach
są przeznaczone wyłącznie
dla czytelników z Krytyki.
(Wdałem się w dyskusje,
w której często przywoływałem Hegla.
Ponieważ w/w jest od dwóch stuleci
jednym z filozofów najbardziej budzących emocje
i najczęściej w literaturze wielbionych, lub
obrzucanych błotem- mógłby ktoś pomyśleć,
że ma do czynienia z jeszcze jednym napaleńcem,
którego to podnieca. Nic z tych rzeczy).
Nie próbuje uchodzić za znawcę czy to Hegla,
czy Reichenbacha, Kartezjusza czy Marksa, mimo że,
się na nich powoływałem i będę.
-Od znawstwa są historycy f..
-Omawianiem zajmuje się Cezary Wodziński -mniej,
i ABR -bardziej interesująco.
Mnie w tym po prostu nie ma o czym nie tylko znawcy
ale ja także - w swojej zarozumiałości i głupocie wiem!
("Dlatego Twórzmy idee") i inni podobnie myślący
nie musza mnie szukać tam gdzie mnie nie ma.
Natomiast powinni
-i ja z kolei tego od nich wymagam
- próbować zrozumieć o co facet biega.
A to już trudniejsze, wymaga
dwóch chwil zastanowienia i powstrzymania się
od zbyt pochopnego zaszufladkowywania
wyprzedzającego zrozumienie.
-Interesuje mnie społeczne tworzenie rzeczywistości.
Jeśli już jestem z kimś mocniej zafoliowany,
-to są nimi -nie ci- o których mówiłem wyżej,
ale panowie już starsi -dwaj:
Peter L. Berger, Thomas Luckmann
(którzy błysnęli i jakby nie znaleźli
dorównujących im kontynuatorów)
W ramach tego co wyżej powiedziałem
-interesują mnie abstrakcje pojęciowe
-obecne w rzeczywistości społecznej:
ich powstawanie, funkcjonowanie
wyczerpywanie się, a także dezaktualizowanie.
(uniwersalia, pojęcia najogólniejsze,
będące źródłem, przyczyną kulturowego
postrzegania rzeczywistości i jej tworzenia
na obraz i podobieństwo)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz