Szukaj na tym blogu

środa, 24 maja 2017

Halimi. Gdyby zmartwychwstał Eisenhower, zapewne dodałby do swojego „kompleksu wojskowo-przemysłowego" komponent medialny.

 Podawanej na okrągło informacji potrzebne jest bowiem nieustanne napięcie, lubi ona wojnę i utytułowani komentatorzy tym chętniej szermują krzykliwymi i górnolotnymi proklamacjami, że w konfliktach zbrojnych nie giną już poborowi, wśród których mogłyby być ich dzieci, lecz – często proletariaccy – „ochotnicy". Główne dzienniki amerykańskie opublikowały 47 artykułów wstępnych poświęconych „uderzeniom" amerykańskim w Syrii. Tylko w jednym z nich „uderzenia" te potępiono [3].

Brak komentarzy: