-".... Najpierw sędzia James Robart, mianowany przez republikańskiego prezydenta George’a W. Busha,
zawiesił obowiązywanie dekretu. Wtedy
Trump posłużył się
retoryką znaną z rodzimego podwórka i nazwał Robarta „tak zwanym sędzią”. Nowa administracja złożyła apelację, ale
nadzieje Trumpa rozwiał sąd apelacyjny w San Francisco.
Trzech sędziów pouczyło prezydenta, że
zamiast przedstawiać argumenty za dekretem,
koncentruje się na
podważaniu kompetencji wymiaru sprawiedliwości.
Sąd odrzucił argumentację,
że władza sądownicza nie może wchodzić w kompetencje władzy wykonawczej, jeśli chodzi o bezpieczeństwo państwa.
zawiesił obowiązywanie dekretu. Wtedy
Trump posłużył się
retoryką znaną z rodzimego podwórka i nazwał Robarta „tak zwanym sędzią”. Nowa administracja złożyła apelację, ale
nadzieje Trumpa rozwiał sąd apelacyjny w San Francisco.
Trzech sędziów pouczyło prezydenta, że
zamiast przedstawiać argumenty za dekretem,
koncentruje się na
podważaniu kompetencji wymiaru sprawiedliwości.
Sąd odrzucił argumentację,
że władza sądownicza nie może wchodzić w kompetencje władzy wykonawczej, jeśli chodzi o bezpieczeństwo państwa.
wyznaczony przez [Trumoa] kandydat Neil Gorsuch. Właśnie nazwał ataki prezydenta na niezawisłe sądownictwo ...................„demoralizującymi i przygnębiającymi”.
Prezydent może się wściekać na Twitterze, ale nic zrobić nie może. W Ameryce trudno będzie zniszczyć niezależność sędziowską, tak głęboko jest zakorzeniona w standardach demokratycznych i w umysłach.
Jarosław Kaczyński mówił ostatnio, że polskie sądownictwo to gigantyczny skandal.
Minister sprawiedliwości bezpardonowo atakuje sędziów, gdy jakiś wyrok mu się nie spodoba.
W ten sposób buduje się klimat, który potem pozwoli się rzucić na sędziów.
PiS uważnie obserwuje to, co się dzieje w USA, i wyciąga wnioski.
Nie może pozwolić, by jakiś polski sędzia Robart zrobił coś wbrew jego planom.
Prezydent może się wściekać na Twitterze, ale nic zrobić nie może. W Ameryce trudno będzie zniszczyć niezależność sędziowską, tak głęboko jest zakorzeniona w standardach demokratycznych i w umysłach.
Jarosław Kaczyński mówił ostatnio, że polskie sądownictwo to gigantyczny skandal.
Minister sprawiedliwości bezpardonowo atakuje sędziów, gdy jakiś wyrok mu się nie spodoba.
W ten sposób buduje się klimat, który potem pozwoli się rzucić na sędziów.
PiS uważnie obserwuje to, co się dzieje w USA, i wyciąga wnioski.
Nie może pozwolić, by jakiś polski sędzia Robart zrobił coś wbrew jego planom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz