Szukaj na tym blogu

czwartek, 1 grudnia 2016

Jurasz w innej sekwencji logicznej


-" polityka zagraniczna nie oparta na kompromisie nie istnieje. Ja dodałbym do tego jeszcze jedno. Czas otóż na operowanie w świecie interesów, a nie wartości."
--„W wypadku Ukrainy nie mamy już opcji dla nas najlepszej. Jest tylko opcja zła i trochę mniej zła. Zła to Ukraina w rosyjskiej strefie wpływów. Opcja mniej zła, albo może inaczej – opcja „second best”, to jakaś forma neutralności Ukrainy.”
--„Dla Amerykanów Chiny zawsze będą ważniejsze, podobnie jak dla Niemiec Rosja.
Żeby coś się zmieniło, musielibyśmy przekonać Zachód, że Rosja chce nas napaść.
Mam wrażenie, że przyjęto założenie, że Rosjanie niczego nie zrobią, nawet jeśli w państwach NATO będą stacjonować choćby ograniczone kontyngenty sił starych państw członkowskich paktu. To logiczne założenie, ale z drugiej strony
jeśli jest błędne,
to te siły, które będą na niewiele się zdadzą.”
-„Niemcy znów są tam, gdzie co chwilę kieruje ich historia. Zbyt są potężni, by być tylko jednym z równych, zbyt są mali, by rządzić samodzielnie. To powoduje, że Berlin jest niejako skazany na rolę – tu nieprzypadkowo nawiązuję do Bismarcka – „uczciwego maklera”, czyli tego, kto bierze odpowiedzialność za równowagę mocarstw na kontynencie europejskim. W tej roli Niemcy nie mogą nadmiernie wyraźnie stać po jednej ze stron konfliktu. 
Muszą bowiem zdobyć i utrzymać zaufanie wszystkich aktorów, a więc również i Moskwy.”
-….." choć militarnie trzeba być zawsze przygotowanym na najgorsze, to miejmy jednak świadomość
– i Zachód też ją ma – że Rosją rządzi elita skorumpowana, a nie fanatyczna.
Bo jak się wierzy naprawdę w jakąś ideologię, to nie okrada się własnego państwa. A jak się nie wierzy, to nie po to kupuje się Bentleye, żeby nie mieć do nich części zamiennych, ani nie wysyła kochanek do Cannes, żeby nie móc ich odwiedzić."