Szukaj na tym blogu

niedziela, 6 września 2015

zażenowanie i chyba niedowierzanie. Karol Orzeł

Chciałbym, aby przez moment każdy przyjrzał się sobie. Jako naród podczas obydwu wojen światowych często potrzebowaliśmy pomocy. Narzekaliśmy, że ta pomoc jest mała lub nie ma jej w ogóle. Ubolewaliśmy nad faktem, że Polska zostaje sama podczas poważnych konfliktów. Teraz dokładnie tego samego oczekują od nas uchodźcy. Oczekują wsparcia, a my im tego wsparcia odmawiamy. Obrzucamy ich przy okazji najgorszymi epitetami, a czasami nawet życzymy im śmierci. W jakim to świetle nas stawia? 

Drodzy sceptycy. Nie zamierzam debatować nad waszymi argumentami. Są one czasami tak żałosne, że aż śmieszne. Obawiacie się imigracji ekonomicznej, a co robią miliony Polaków za granicą? Obawiacie się przestępców z maczetami, a kto kilka tygodni temu zabił siekierą małą dziewczynkę? Twierdzicie, że uchodźcy ciągną tylko do Europy? To zainteresujcie się, ilu uchodźców przyjęła np. Turcja czy Jordania. Można tak w nieskończoność. Tworzycie tezy, byle tylko uniknąć tego, co jest oczywiste: zamykania się na pomoc drugiemu człowiekowi.


Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,95892,18714670,nie-zamykajmy-sie-na-pomaganie-drugiemu-czlowiekowi-list.html#ixzz3kxy67AIe

Brak komentarzy: