W lipcu liczba imigrantów docierających do granic Unii Europejskiej przekroczyła 100 000.
W ubiegłym tygodniu
w węgierskiej ciężarówce porzuconej w pobliżu Wiednia austriackie
władze znalazły rozkładające się ciała 71 imigrantów.
A z osób próbujących dopłynąć w tym roku z Afryki Północnej do Włoch ponad
2500 utonęło w Morzu Śródziemnym.
Imigranci, którzy zdołali dotrzeć do Francji, mieszkają w namiotach pod Calais i liczą na to, że uda im się wkraść do pociągów towarowych jadących eurotunelem i przedostać do Anglii. Zdarza się, że giną pod kołami albo spadają z wagonów.
Jednak liczba uchodźców w Europie nadal jest niewielka w porównaniu z tym, co dzieje się gdzie indziej. Niemcy przyjęły więcej wniosków o azyl niż jakikolwiek inny kraj europejski, ale
sześciu uchodźców na tysiąc mieszkańców to ponad trzy razy mniej niż w Turcji,
gdzie przypada ich 21 na tysiąc, nie mówiąc o
Libanie, gdzie jest ich 232.
W końcu 2014 roku Biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw Uchodźców (UNHCR) szacowało, że
na całym świecie jest 59,5 miliona ludzi siłą wysiedlonych z domów
– to największa liczba w historii. Z tego
1,8 miliona czeka na decyzję w sprawie azylu,
Najczęściej uciekają z Syrii, Afganistanu i Somalii, ale wielu opuszcza też Libię, Erytreę, Republikę Środkowoafrykańską, Sudan Południowy, Nigerię i Demokratyczną Republikę Konga
Nie możemy winić ludzi za to, że chcą wyjechać z terenów rozdzieranych konfliktami czy z biednych krajów
Zamiast szczelnie się oddzielać, bogate państwa powinny silniej wspierać kraje mniej zamożne, pomagające ogromnej liczbie uchodźców, takie jak przede wszystkim Liban, Jordania, Etiopia i Pakistan. Uchodźcy, którzy żyją bezpiecznie w państwach graniczących z ich ojczyznami, rzadziej podejmują ryzykowne podróże w odległe rejony i najprawdopodobniej wrócą do swoich domów, gdy tylko konflikt zostanie zażegnany. Międzynarodowe wsparcie dla krajów najbardziej obciążonych pomocą uchodźcom ma też sens z ekonomicznego punktu widzenia: koszt rocznego utrzymania jednego uchodźcy w Jordanii wynosi około 3000 euro; w Niemczech – co najmniej 12 000.
[Niedawno Duda prezydent mówił o potrzebie wspólnoty. Ciekawe co miał na myśli?]
W ubiegłym tygodniu
w węgierskiej ciężarówce porzuconej w pobliżu Wiednia austriackie
władze znalazły rozkładające się ciała 71 imigrantów.
A z osób próbujących dopłynąć w tym roku z Afryki Północnej do Włoch ponad
2500 utonęło w Morzu Śródziemnym.
Imigranci, którzy zdołali dotrzeć do Francji, mieszkają w namiotach pod Calais i liczą na to, że uda im się wkraść do pociągów towarowych jadących eurotunelem i przedostać do Anglii. Zdarza się, że giną pod kołami albo spadają z wagonów.
Jednak liczba uchodźców w Europie nadal jest niewielka w porównaniu z tym, co dzieje się gdzie indziej. Niemcy przyjęły więcej wniosków o azyl niż jakikolwiek inny kraj europejski, ale
sześciu uchodźców na tysiąc mieszkańców to ponad trzy razy mniej niż w Turcji,
gdzie przypada ich 21 na tysiąc, nie mówiąc o
Libanie, gdzie jest ich 232.
W końcu 2014 roku Biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw Uchodźców (UNHCR) szacowało, że
na całym świecie jest 59,5 miliona ludzi siłą wysiedlonych z domów
– to największa liczba w historii. Z tego
1,8 miliona czeka na decyzję w sprawie azylu,
Najczęściej uciekają z Syrii, Afganistanu i Somalii, ale wielu opuszcza też Libię, Erytreę, Republikę Środkowoafrykańską, Sudan Południowy, Nigerię i Demokratyczną Republikę Konga
Nie możemy winić ludzi za to, że chcą wyjechać z terenów rozdzieranych konfliktami czy z biednych krajów
Zamiast szczelnie się oddzielać, bogate państwa powinny silniej wspierać kraje mniej zamożne, pomagające ogromnej liczbie uchodźców, takie jak przede wszystkim Liban, Jordania, Etiopia i Pakistan. Uchodźcy, którzy żyją bezpiecznie w państwach graniczących z ich ojczyznami, rzadziej podejmują ryzykowne podróże w odległe rejony i najprawdopodobniej wrócą do swoich domów, gdy tylko konflikt zostanie zażegnany. Międzynarodowe wsparcie dla krajów najbardziej obciążonych pomocą uchodźcom ma też sens z ekonomicznego punktu widzenia: koszt rocznego utrzymania jednego uchodźcy w Jordanii wynosi około 3000 euro; w Niemczech – co najmniej 12 000.
[Niedawno Duda prezydent mówił o potrzebie wspólnoty. Ciekawe co miał na myśli?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz