Szukaj na tym blogu

sobota, 19 września 2015

i co wy na to? ....Brahma Chellaney

W Stanach Zjednoczonych, gdzie ilość butelkowanej wody w ciągu ostatniego roku wzrosła o 7 proc., aż 80 proc. plastikowych butelek po wodzie trafia do śmieci i zapycha wysypiska.
Woda z kranu często jest wręcz zdrowsza niż ta z butelki. Procesy chemiczne sprawiają, że w wodzie butelkowanej może brakować fluoru, który jest naturalnym składnikiem większości wód gruntowych lub jest dodawany w niewielkich ilościach do wody kranowej, by poprawiać zdrowie zębów.
Istnieją też obawy zdrowotne przed potencjalnym przedostawaniem się związków chemicznych z butelek PET jak i większych, wielorazowych zbiorników z poliwęglanu, w których woda jest dostarczana do domów i biur. Niewłaściwe warunki przechowywania – np. długotrwałe narażenie na słońce i wysoką temperaturę – mogą prowadzić do wzrostu estrogenów w wodzie butelkowanej, przez co konsumenci mogą przyswajać związki chemiczne zmieniające działanie ich systemu endokrynologicznego.
Z pewnością potrzebne są działania, które poprawiłyby wizerunek wody z kranu. Niestety, brakuje jej siły marketingowej i budżetów reklamowych, jakie napędzają niezwykły wzrost branży wody w butelkach. To źle dla konsumentów, kiedy produkt lepszy i tańszy przegrywa. A gdy tym produktem jest woda, przegrywamy wszyscy.

Brak komentarzy: