Szukaj na tym blogu

sobota, 16 kwietnia 2011

Anarchia- tak to się nazywa

Demokracja to spłaszczony podział władz,
i podział kompetencji.

Państwo jako administracja wspólnoty
terytorialnej, powszechnej
nie powinno być
partyjne, klasowe,
narodowe (chyba że w znaczeniu amerykańskim "My Naród" składający się z wielu narodowości.)
-To ideał, a więc można tylko starać się-do niego zbliżyć

Starania są wtedy owocne gdy: zachowywane są procedury, przestrzegane- nie zachodzące na siebie podziały kompetencyjne
 i jest wdrożona kultura demokratyczna.
W starych demokracjach można ją dostrzec i odczuć.

Słabość demokracji w Polsce przekładająca się na słabość państwa jest widoczna  na Krakowskim Przedmieściu.
Porządek pod pałacem dla zachowania ładu należy do obowiązków władz miejskich. Decyzje w tej sprawie są z tego szczebla,
a nie wyższego. Podobnie jest u Rosjan dowódca lotniska  powinien posłać nieprzytomnie lecących Polaków na lotnisko zapasowe, ale bał się podjąć taką decyzję.
Nasz pilot też się bał przełożonych, mimo że to on miał prawo i obowiązek decydowania o bezpiecznym locie powierzonych mu ludzi.

A jak tam na górze? Okazuje się, że góra też się boi.
Czego bał się Sikorski, gdy schował głowę w piasek.
Że on antykomunista zostanie posądzony......

Czego boi się Tusk gdy dopuszcza anarchię w państwie,
gdy pozwala sobie narzucić archaiczny, anarchiczny, destrukcyjny patriotyzm. Gdy nie wiedział co ma zrobić z dokazującym prezydentem i zabierał mu samolot, aby teraz mu dać poza procedurami, ("a niech leci, jak chce, bo będzie znowu krzyk").

Zachowanie byłego prezydenta było antykonstytucyjne i jako takie powinno być odpowiednio potraktowane z wykorzystaniem narzędzi, którymi dysponuje demokracja.
Nie należało prezydenta wyśmiewać! Śmiech jest bronią słabych, którzy nie mają władzy.
Demokracja wymaga zasadniczości  i powagi.

Demokrację mamy  wtedy gdy ci, którzy maja wpływ na funkcjonowanie demokracji wiedzą "o co  chodzi". Kuczyński, tym razem Waldemar, wie. Dziennikarze, którzy z nim rozmawiają nie wiedzą. Ot nie nauczyli się jeszcze. W nieopierzonych demokracjach podział kompetencji jest słabo zaznaczony. Kolejni prezydenci w USA mimo politycznych nacisków nie byli w stanie uzyskać dla Polaków wjazdu bezwizowego, bo takie decyzje nie zapadały na tym szczeblu. Niemcy gdy wyrzucali z samolotu rozrabiającą "ważną polską osobistość" nie uzgadniali tego wyżej.

Robili na swoim szczeblu kompetencji to, co do nich należy.

Anarchia przed pałacem, anarchia w Smoleńsku.

1 komentarz:

Janusz pisze...

Komorowski-Tusk-Sikorski w sprawie Smoleńska zachowują się i zachowywali się HANIEBNIE! I tyle. Z biegiem czasu coraz bardziej się to wyklaruje w świadomości Polaków. Nie zmienisz tego takimi tekstami kocie.
Jeśli ten patriotyzm jest archaiczny to Twój jest po prostu idiotyczny.