Za każdym razem gdy Matlak robił przerwę taktyczną, w celu zmobilizowania siatkarek
widziałem jak skutecznie je demobilizował swoim rażąco chorobliwym zdenerwowaniem.
Siatkówka jak tenis wymaga pewnej ręki i zimnej głowy. Trener, który dowodzi drużną podczas meczu, choćby najlepiej prowadził treningi, jeśli nie potrafi się opanować, to nie może oczekiwać tego od zawodniczek poddawanych najwyższym próbom stresu meczowego o wysoką stawkę.
Tyle zmarnowanego trudu i nadziei, dziewczyn i kibiców. Zmarnowane przez jednego człowieka, który się nie nadawał do sprawowania funkcji, której się podjął
przeceniając swoje siły. Czy tylko jego należy winić? Czy może system źle zadziałał.
Ale system działa też w drugą stronę.
Wywaliliśmy Leo Beenhakkera, który chciał wprowadzić do Polskiej piłki metody systemowe. Mamy Smudę i smutek. Wywaliliśmy Daniela Jorgea Castellaniego, który może nie był najlepszy ale był bardzo dobry.
Coś nam nie wychodzą te decyzje wyborcze. A może to znowu zawodzi system.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz