Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 1 listopada 2010

Kot w glebniku czyli lis gołębniku pisze.

Rozumowanie zaprezentowane powyżej przez komentującego wpisowicza należy do znudzenia powtarzanej mantry.
Ale od samego powtarzania rozumu nie przybywa. Skoro autor wpisu byłby pewien swoich racji i zachowywał się jak istota myśląca, a nie powtarzająca, to spróbowałby polemizować konkretnie z konkretnymi tezami Balickiego,a nie tylko po raz tysiączny powtarzać, to co tyle razy już powtarzano.
Balicki, obecnie najbardziej kompetentny znawca ,,reformy,, służby zdrowia
udawania, że służba zdrowia różni się od fabryki gwoździ.
,,Lis,, kompromituje się jako osobnik niezdolny do zrozumienia,że a nie ma żadnej różnicy, na tym poziomie abstrakcji, między fabryką gwoździ, a piekarnią.
Trochę więcej na

Paradoksalne jest,że najgorliwszymi marksistami są obecnie neoliberałowie.
Dla których istnieje, jak dla Marksa, tylko, albo -albo, a nie społeczna funkcja celu. Bez urazy dla nieprzemijającej wielkości Marksa.
Okazało się, że rzeczywistość jest bardziej złożona.
Ale to, co w wypadku fabryki gwoździ sprawdza się, nie sprawdza się w służbie zdrowia, gdzie zysk i powszechna służba zdrowia określają odmienne cele, które nie dają się potem (wtórnie) w żaden sposób podporządkować celowi społecznemu.


Wzrost bogactwa może, ale nie musi, mieć sens pozytywny - społecznie.
Tam gdzie cele społeczne dominują, tam kapitalizm jest też pożyteczny.

1 komentarz:

Kot w gołębniku pisze...

Prosto i na temat kolego. Czy "społeczna funkcja celu" pozwoliłaby ci wymordować 10 tys. osób by uratować 20 tys. innych osób?
Ja niczego nie uznaję albo- albo- tylko nie lubię jak ktoś w słowotok ubiera brak logiki i ciężko zaowalowane uwielbienie kolektywizmu, który miliony osób zaprowadził w XXw. na śmierć bądź do łagru.
Dlatego odpuszczam sobie bredzenie o "dominacji celów społecznych" Albo każdy może sam decydować o swoich celach albo dążymy do totalitaryzmu.