Ot i co tu mamy? W czystej postaci i to jakby po jasnej stronie księżyca.
Logika bezbłędna, a tu coś k. nie gra!
Viking, krótko żyjesz, bo choćby w PRLu
jednak było inaczej i nie koniecznie pod przymusem.
Nie o to chodzi. Uprzywilejowani tez lubią tandetę, aż dziwne, jak bardzo, skoro mają łatwy dostęp do wszystkiego.
Chodzi o odróżnienie się i pokazanie swojej wyższości.
W ,,Jądrze ciemności,, biały pan był zawsze nienagannie ubrany i ogolony w najbardziej prymitywnych warunkach.
Trzeba czymś uzasadnić swoją wyższość i patent na przywileje.
Innym jest pytanie czy kultura wysoka jest dostępna wszystkim czy tylko niektórym.
Minąłeś się Viking z uwagą o braku na sali kolorowych, bo przecież nie jesteś rasistą.
I tak można sobie logicznie i bez sensu dywagować. Jeżeli pominie się aspekt klasowy. Bez którego wypowiedzi robią się koślawe nawet wtedy gdy są logiczne.
Aby grało harmonicznie w Twojej wypowiedzi musiałbyś odpowiedzieć na pytanie
dlaczego do teatru chodzą całe rodziny, a inne, te klasowo niżej stojące- nie?
Wszak talenty i wrażliwość nie są rozłożone tak drastycznie nierówno.
A w końcu można się snobować różnie. Do ogólnego poziomu kultury zależy na co się ludzie decydują na Dodę, czy na Jarzynę. A to w końcu zależy od politycznego i kulturowego kontekstu ustroju.
viking |08.11.2010 23:03:34
@ kot
-Nie minąłem się.
Problem polega na tym, że zachodnioeuropejska
lewica zakochała się w postmodernistycznych dyskursach, ze szczególnym
wskazaniem na ten postkolonialny. Imigrant jest Innym, który wciąż podlega
wykluczeniu i represji. Poza tym, że jest ofiarą, jakby nie istniał. Jedyna
relacja między Holendrem a Afrykaninem to relacja władzy tego pierwszego nad
tym drugim.
Tu nie ma miejsca na inną refleksję, nie ma miejsca na pytanie czy
ci emigranci w ogóle chcą chodzić do teatru czy tylko ,,nie mogą".
- Każde zdanie rozumiem ale co tu ma do tego postmodernizm i stosunek do Innego. Przypuszczam, że czarni- których tam, jak mówi Nowak na ulicach, jest dużo- powinni mieć, odpowiedni do swej liczebności, procent reprezentacji, na sali. Przecież nie było selekcji przy wejściu. Jeżeli było jak było, to zagrał tu aspekt klasowy, a nie postmodernizm czy stosunek do Innego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz