Szukaj na tym blogu

piątek, 2 grudnia 2016

O jakim to kraju mowa? O Polsce?..... nie o Rosji

"Atmosfera moralnej, psychologicznej przemocy w kraju tak się zagęściła, że rozładowanie jej stało się po prostu konieczne. Mam nadzieję, że będzie miało mniej lub bardziej racjonalny charakter. 
Urzędnicy, w każdym razie średniego szczebla, doskonale wiedzą, że jako technokraci, będą potrzebni każdej władzy. Nic szczególnego im nie zagraża. Co więcej, wielu z nich ma negatywny stosunek do obecnej władzy, ponieważ z ich punktu widzenia nie zajmuje się ona rozwijaniem państwa, a czymś zupełnie innym: przede wszystkim wojną, rabunkową eksploatacją zasobów naturalnych, jakimiś dziwnymi projektami PR–owymi, i tak dalej. Jeśli chodzi o siły bezpieczeństwa, to ludzie, postawieni przed wyborem umrzeć za szefa czy ratować własne życie, jeśli nie mają silnej motywacji ideologicznej, będą woleli ratować własną skórę.
Tym bardziej, że żyjemy dziś w świecie, gdzie wszystko dzieje się na widoku, to znaczy cały świat obejrzy bezpośrednią transmisję wydarzeń, tak jak to było w Kijowie. I każdy generał, otrzymawszy rozkaz brutalnego stłumienia buntu, zażąda od dowództwa rozporządzenia na piśmie. Dowództwo nigdy czegoś takiego nie wyda. Bo co mogłoby zrobić w razie wykonania takiego rozkazu?
widać infantylne, dziecinne dążenie do unikania kompromisów, ponieważ z punktu widzenia osób podejmujących decyzje, kompromisy są dowodem słabości. To już kwestia psychologicznego profilu ludzi władzy. Możliwe, że punkt ten ma kluczowe znaczenie dla zrozumienia dynamiki sytuacji. W większości przypadków do rewolucji doprowadza nie opozycja, nie siły zewnętrzne, a sama władza, która nie jest gotowa wyjść na spotkanie społeczeństwu i w porę rozwiązać kwestie sporne.
— Kiedy mówimy, że wszystko jest w rękach władzy, nie wolno zapominać, że pozbawiona konkurencji władza obowiązkowo zaczyna popełniać błąd za błędem. Do tego ciśnie ją ogólna sytuacja: kończą się zasoby, narasta niezadowolenie. Co innego, kiedy cierpi się rok albo dwa. 
Władza przegrywa dzisiaj w płaszczyźnie strategicznej. Jej główna strategia to: wszyscy nasi przeciwnicy są słabi, więc będziemy dalej ich gnębić i czekać, aż problemy same się rozwiążą. 
Rozanow powiedział o carskiej Rosji, że w ciągu trzech dni nie zostało po niej śladu, dokładnie tak samo w ciągu trzech dni nie zostało śladu po władzy sowieckiej.
 Nie tyle lustracji, co przywrócenia instytucji. Sędzia, który raz za razem wydawał niezgodne z prawem i tendencyjne wyroki, w żadnym normalnym kraju nie mógłby dalej pracować w zawodzie.  Niektóre sprawy wymagają zdecydowanych i szybkich rozwiązań. Inne trzeba będzie rozłożyć na dłuższy czas. W ciągu 15, 20 lat można zmienić kraj do niepoznania. I jego miejsce w świecie również. Przy czym bez nadzwyczajnych środków. Po prostu trzeba przywrócić normalność i stopniowo na wszystko zapracować."
Walerij Sołowiej — politolog, profesor Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych MGIMO