To jest postrzeganie świata jako gry o sumie zerowej. Kompletne przeciwieństwo tego, co się sprawdza w dziejach ludzkości, mianowicie zasady wzajemnych korzyści. Win-win.
Cały rynek opiera się na zasadzie wzajemnych korzyści, a nie na rabunku.
O ile oczywiście nie ma na nim monopoli. Z nimi trzeba walczyć.[!]
Cały rynek opiera się na zasadzie wzajemnych korzyści, a nie na rabunku.
O ile oczywiście nie ma na nim monopoli. Z nimi trzeba walczyć.[!]