Szukaj na tym blogu

sobota, 9 lipca 2016

internet rzeczy. Polski inteligentny dom -nr. 1 na świecie

 ekosystem, w którym różnego rodzaju urządzenia (od smartfonów przez AGD, urządzenia oświetleniowe czy grzewcze) komunikują się ze sobą, korzystając ze standardów przesyłania danych. Według firmy badawczej Gartner w 2016 r. do internetu podłączonych będzie 6,4 mld urządzeń na świecie, a w 2020 r. ich liczba urośnie do 21 miliardów. Internet rzeczy ma się szczególnie szybko rozwijać w obszarze inteligentnych domów – zdalne zarządzanie temperaturą, wentylacją sterowanie domem za pomocą głosu staną się wkrótce standardem. 
W inteligentne urządzenia inwestują dziś wszyscy giganci technologiczni, jak Google, Amazon czy Samsung, gruszek w popiele nie zasypiają też chińscy producenci masowo wypuszczający na rynek nowe „inteligentne” gadżety do domu. Fiedler wierzy jednak, że wypracował sobie ważne miejsce w rozwijającej się branży.
– Nikt oprócz nas nie ma tak komplementarnego systemu. Chińczycy produkują pojedyncze wtyczki i czujniki. Nest Google to tylko termostat i czujnik dymu. Doskonały, ale my oferujemy całe spektrum funkcjonalności i mamy w przygotowaniu 200 kolejnych 

Człowiek, który ożywia domy

Maciej Fiedler, właściciel i prezes poznańskiej firmy Fibaro

 Fibaro ma sprawić, by użytkownicy mogli naprawdę rozmawiać ze swoim domem – poprosić, żeby ze sklepu dostarczono mleko, jeśli lodówka wykryje, że właśnie się skończyło, czy dowiedzieć się, z jakim opóźnieniem żona wróci do domu, bo po GPS w jej telefonie można przeanalizować, ile zajmie dojazd w korkach. Na razie żona Macieja Fiedlera jako jedna z nielicznych użytkowniczek Fibaro bywa niezadowolona. Jej dom od sześciu lat jest poligonem doświadczalnym firmy i przy aktualizowaniu systemu zdarzają się niespodzianki. Cóż, każda rewolucja ma swoje ofiary. Także ta technologiczna.