Szukaj na tym blogu

piątek, 3 kwietnia 2015

Za zamkniętymi drzwiami

sen.halaer pisze: [blog p. Kuczyńskiego]
W obecnym klimacie - negocjacji za zamkniętymi drzwiami - żadne kompromisowe dywagacje: korzyści vs. zagrożenia TTIP/TPP/TISA nie mają sensu. Nawet wybrani przez elektorat parlamentarzyści, jeżeli zechcą, mogą sobie co najwyżej pójść oraz poczytać i przyswoić tyle, ile dadzą radę z > kilkusetstronnicowego (?) tekstu, ale nie jest dopuszczalne robienie notatek, kopii itp. Prawdopodobnie nikt z tych, którzy będą głosować, nie ma nawet przybliżonego obrazu całości, bo fizycznie jest to bardzo trudne, nawet dla tych chcących. Nikt z ulicy nie będzie miał nawet prawa wglądu w całość (nie mówiąc o stenogramach negocjacji, jeżeli takowe w ogóle istnieją), przynajmniej zanim traktaty nie zostaną przyklepane.
Tańsze gadżety ze Stanów półkach naszych supermarketów, dla wolnorynkowców - upragniona deregulacja, dla tych ciągle wątpiących - mamy teraz Putina. Tyle ma wiedzieć elektorat. Oficjalne zagrożenia: chlorowane kurczaki i podrabiana mozarella (za to wszystko to tańsze). I może jeszcze GMO. Jak dla mnie, w tym klimacie wybór jest prosty - MY(społeczeństwo) albo ONI (autorzy/sponsorzy tekstu traktatu). Bez dyskusji, bo ONI tej dyskusji najwyraźniej nie chcą. Tylko totalny, bezwarunkowy sprzeciw, jeśli trzeba na ulicach. Taką perspektywę powinien przyjąć każdy uczciwy publicysta, którego aspiracją jest wspieranie celu publicznego.
ISDS i pozywanie rządów przez korpo za potencjalnie niezrealizowane zyski (może np. z tytułu podniesienia płacy minimalnej - czemu nie?), praktyczne efekty podobnego traktatu NAFTA dla ludzi - czy była już o tym mowa w debacie tęgich polskich ekonomicznych głów w polskiej TV czy w wiodących dziennikach? Jakie zdanie mają (jeżeli mają) na ten temat partie, które przyjmują baner liberalnych, socjaldemokratycznych czy prawicowych? Czy będzie to przedmiotem przyszłej kampanii wyborczej kogokolwiek? Nieważne czy za czy też przeciw - ale chyba warto się jednoznacznie określić w tej dość istotnej sprawie? Ja obstawiam, że nikt (oprócz Zielonych) nawet się nie zająknie w tym temacie. Bo tej dyskusji ma nie być.

Brak komentarzy: