Szukaj na tym blogu

czwartek, 16 kwietnia 2015

Czy w Polsce może powstać coś dobrego?

 gdzie jest teraz muzyczna stolica Polski? 
- W Katowicach.

.......nie tylko w Ameryce muzyka klasyczna czy jazz ma kłopoty. 
W Rzymie rozwiązano orkiestrę opery, 
dyrygent Riccardo Muti musiał sam grać na fortepianie, akompaniując śpiewakom. W Polsce na szczęście wciąż działa szeroki mecenat państwa.
Infrastruktura sal koncertowych rozwija się w dużej mierze dzięki pieniądzom europejskim, dlatego np. mogło powstać centrum w Lusławicach.

- I to jest wspaniałe zjawisko. Koniec z małymi, obskurnymi salami z nierówną akustyką i ciasnym zapleczem. Teraz buduje się kompleksy kulturalne, w tym samym budynku mieści się wybitna sala koncertowa i kameralna, ale może też działać kino w 3D i operę można zrobić, bo zbudowano kanał orkiestrowy i wyposażenie sceny. W tych wszystkich filharmoniach jest baza hotelowa o wysokim standardzie, nie trzeba wynajmować dla przyjeżdżających muzyków hoteli. Są pomieszczenia na galerie sztuki, sklepiki, restauracje.


Sala NOSPR jest rzeczywiście w światowej czołówce?

- Ja bym powiedział, że to najlepsza nowa sala na świecie. Po pierwsze, architektura. Jest nowoczesna, ale szlachetna, prędko się nie zestarzeje, jak niektóre bardzo awangardowe projekty, np. Muzeum Guggenheima w Bilbao. NOSPR w środku też jest piękny, ma wyjątkowo estetyczną kolorystykę. To wspaniałe, że władze Katowic powierzyły ten projekt polskiemu architektowi Tomaszowi Koniorowi. Po drugie, świetnie brzmi, i to w każdym punkcie sali, nawet na najdalszym balkonie, i na estradzie też. Wiem, bo już tam dyrygowałem.

Akustykę zaprojektował Japończyk Yasuhisa Toyota.

- W Los Angeles ten sam wybitny specjalista robił Walt Disney Concert Hall i mu się nie za bardzo udało. Przez trzy lata poprawiali i wciąż są problemy. Katowicka sala lepsza. NOSPR ma podobne założenie polegające na tym, że część rzędów umieszczona jest za orkiestrą, można siedzieć twarzą do dyrygenta. Miesiąc temu miałem koncert w sławnym Auditorio Nacional w Madrycie. Po Katowicach czułem się w nim jak w okręgowym domu kultury. Boazeria, proszę pani...

Nowej sali nie wybudowały Łódź, Poznań...

- ...kiedyś czołowy ośrodek muzyczny w Polsce.

I Warszawa. Hanna Gronkiewicz-Waltz zapowiadała tę inwestycję już cztery lata temu. Wybrano w konkursie wybitny projekt architektoniczny, ale realizacja nastąpi nie wcześniej niż po 2020 r. Jak by pan przekonywał panią prezydent do przyspieszenia?

- Że tak duże miasto jak Warszawa nie może mieć dwóch niewielkich sal koncertowych z przestarzałym zapleczem. Za dużo się tu dzieje. Brakuje miejsc, jak jest ważne wydarzenie. I w ogóle wstyd.
- W orkiestrach, zwłaszcza w mniejszych ośrodkach, ludzie zarabiają niewiele ponad tysiąc lub dwa tysiące. Dlatego muzycy łapią się różnych zajęć, a te główne wykonują z nienależytym zaangażowaniem. Jedne orkiestry nienawidzą drugich, u których zarabia się trochę więcej, to rodzi straszną frustrację.

 Amerykańscy muzycy chcą do Polski przyjeżdżać na granie - jazzowi, popowi, klasyczni, bez znaczenia! Mówią, że w Polsce dostają największe gaże i zawsze jest pełna sala.

Brak komentarzy: