-"Polityka w jakimś celu", czy "polityka na siebie"
Mieliśmy/mamy dwóch wybitnych przedstawicieli
polityki prowadzonej na siebie.
To nic, że jeden robił ją tylko w celu
zadośćuczynienia swoim kompleksom i fobiom,
a drugi z błędnego, modnego ciągle, przekonania.
W obu wypadkach była/jest to polityka na siebie,
za którą nie stoi żaden dobrze określony cel polityczny.
Kaczyński walnie przyczynił się do destrukcji,
i tak nie najlepszego, stanu urzędniczego w Polsce,
oraz do degrengolady systemu prawnego, bez którego
nie może się obyć nowoczesne państwo.
Mające ambicje być przyjaznym
obywatelom i gospodarce.
Tusk nie wyzwolił się od przebrzmiałej idei TINY
-doktrynalnego wycofywania się państwa z dziedzin,
w których prywatne zdecydowanie się nie sprawdza.
Dlatego dobiera ministrów z klucza partyjnego,
z pominięciem -kompetencyjnego.
W czasie kryzysu, doprowadza to,
do ruchów pozorujących działanie.
W istocie do rozbrojenia państwa, niemocy
i biernego oczekiwania na cios ,
który przecież nie jest nieunikniony!
Zawsze i dużo można zrobić w każdej sytuacji.
Konieczne są -czynne (do tego akurat TINA nadaje się jak najgorzej)
- narzędzia intelektualne
i kompetentni świadomi stawianych przed nimi celów,
zorientowani, współpracownicy,
na najwyższych szczeblach decyzyjnych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz