-ogiff, czy zdajesz sobie sprawę w jak bardzo uregulowanym świecie żyjesz?
Wyjeżdżasz na ulice samochodem, o który dbasz, który przechodzi coroczna kontrolę,
Na ulicy obowiązuje sygnalizacja i przepisy drogowe, które starasz się stosować,
nie wolno ci jeździć po pijaku. To samo dotyczy innych uczestników ruchu.
Dlatego katastrofy zdarzają się incydentalnie, a nie nagminnie.
Żeby doszło do katastrofy komunikacyjnej musi zajść jednocześnie nie jeden
ale wiele czynników katastrofy ( na to się powołujesz).
W tej sytuacji rzeczywiście trudno o to aby kilka czynników zadziałało jednocześnie.
Znieś od jutra te regulacje daj pełna wolność zobaczymy jak podniesie się wskaźnik katastrof.
-A jaka mamy sytuację w rzeczywistości gospodarczej?
Globalizacja, technika i... deregulacja złożyły się w ciągu ostatnich dziesięciu lat
zupełnie nowa rzeczywistość gospodarczą niż ta, która była poprzednio.
Dawniej dominowała gospodarka realna wytwarzająca rzeczy lokalnie, w granicach państw
Kapitalista nie tylko dążył do zysku ale także( a czasem bardziej) dla satysfakcji
z produktu który wymyślił,
który miał być najlepszy, najładniejszy najbardziej funkcjonalniej
zdążało się, że cenił swoich pracowników, dbał o nich, bo to byli ludzie z jego miasta.
Gospodarka w tej dekadzie sfinansjeryzowała się
-liczy się zysk na czymkolwiek i rentowność,
a produkcja to zeszła na margines
powiedzmy 10 procentowy albo i mniejszy.
Wytwarzanie produktu, to najmniejsza cześć i najtańsza z całości.
Ważną częścią pozostało wynajdywanie nowych produktów
ale to także margines
jeśli chodzi o zaangażowanie ludzkiego potencjału produkcyjnego.
I do tych wszystkich rewolucyjnych zmian w gospodarce
dołączono ideologię:
"chciwość jest dobra" , a wolność -to deregulacja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz