Szukaj na tym blogu

piątek, 24 sierpnia 2012

"pieniądz powinien iść za pracą". Czy nie koniecznie?

 To, że część usług może mieć charakter nielokalny, to odkryciem, nawet dla mnie, nie jest! Mimo to usługi pozostają jak najbardziej trwałym elementem lokalności. -Gro usług jest wykonywanych lokalnie. Również część produkcji np. rolnictwo jest, było, będzie, lokalne.  A więc niemało tej lokalnej pracy lokalnie pozostało. Tymczasem pieniądz staje się coraz mniej lokalny. Wielki pieniądz ciągle zasilany choćby amerykańskim dodrukiem krąży po świecie i atakuje  co słabsze państwa nadające się do zaatakowania  (np. taka solidną Islandię. Niby nie było widać ataku, a jednak). Piotr Kuczyński dawno przewidział kłopoty Hiszpanii, bo tego międzynarodowego pieniądza do przeprowadzenia operacji wystarcza, a zyski wyższe niż na jakiejś tam produkcji, czy usługach.
Niemcy dusząc swoje lokalne zarobki współodpowiadają za kłopoty Południa.
Chińczycy, po dokonaniu akumulacji pierwotnej, podnoszą zarobki aby rozwój przekierować na lokalny rynek wewnętrzny,to samo robi Brazylia.
-Nikt nie mówi aby zamknąć zewnętrzny obieg pieniądza. Było trochę prób tworzenia równoległego pieniądza lokalnego. Przy wysokim bezrobociu sprawdziły się. Są też współczesne. Ale zupełnie nie znam mechanizmu, który im po jakimś czasie ukręca łeb.

Brak komentarzy: