Szukaj na tym blogu

piątek, 4 lutego 2011

Rzeczywistość i eksperci

Z jednej strony  zalewają nas fale pustych, banalnych niewiele znaczących  słów z radia, gazet i TV.
Poddani temu medialnemu tsunami powinniśmy wiedzieć więcej, lecz okazuje się najczęściej, że  nie wiemy nic, a to co wiemy  pogłębia naszą niewiedzę.
Zamieszanie potęgują eksperci, którzy z definicji są od tego aby  wiedzieć i dzielić się swą wiedzą, tymczasem potęgują tylko zamieszanie informacyjne.

Eksperci mają tę przypadłość, że z reguły dysponują  faktografią zorientowana na określone interesy,  ale nie po to aby je pokazać, ale po to aby je ukryć,  ujętą w  przewidywalny  schemat i  zawężoną, w sposób uniemożliwiający zrozumienie zjawiska w sobie.
Nie tyle brakuje nam wiedzy eksperckiej

-brakuje w opisie tego co TAM,  wyróżnienia, specyfiki i odrębności charakterystycznej  zjawiskom tamtym. Jeżeli nie zastaną podkreślone odrębności, to ........błędnie przykładamy swoje miary, do tego co trzeba mierzyć w sposób odmienny.
Adekwatne zrozumienie, to  wyższy stopień rozumienia wymagający szerokiego spojrzenia na sprawę, która to zdolność jest nad wyraz rzadka i z reguły niedostępna w ujęciu eksperckim.

Zaimponował mi Konstanty Gebert, który powiedział w TV, że  nie da się przewidzieć rozwoju wypadków w Egipcie, gdyż podobne sytuacje maja własną dynamikę o nieprzewidywalnym kierunku.
Dodałbym,  jako rzeczy oczywistej, że wtedy gdy sytuacja staje się niesterowalna z braku świadomego sternika, staje się gratką dla  rożnych wpływowych zbiorowych interesów, które przejmują rozwój kierunku sytuacją , na taki , który jest dla nich najkorzystniejszy.
-Czy pod koniec lat osiemdziesiątych ktokolwiek  przewidział(ekspert, tubylec, instytut) w jakim kierunku rozwinie się sytuacja w Polsce.
Czy  w kontekście wypadków egipskich nie należałoby spojrzeć od nowa na to co zrobił Jaruzelski.

Brak komentarzy: