Szukaj na tym blogu

czwartek, 24 lutego 2011

Rozpad paradygmatu neoliberalnego

Platforma skręciła w lewo, bo musiała, bo Tusk i Rostowski są inteligentni  i otwarci na tyle, że zdolni do pragmatycznych korekt. Nie mogą  pogrążać się z budżetem. Neoliberalne założenia w zderzeniu z rzeczywistością coraz częściej rozpadają się.

      Kierunek skrajnie na prawo został  mocno ustanowiony. Dalsze zmiany  wymagałyby zanegowania przez Platformę dotychczasowej retoryki-  przy braku alternatywnej  w istniejącej przestrzeni publicznej.


        Wyczerpały się zasoby zgromadzone w PRL-u.  Prywatyzacja wytworzonego wtedy majątku zapychała dotychczas dziury budżetowe,  pozwalała obniżać podatki. Wyeksploatowano elektrownie zbudowane w PRL-u. Rządy nie wydawały pieniędzy na inwestycje odtworzeniowe, lecz  przejadały pieniądze z prywatyzacji. Jak długo można? Teraz trzeba wydać ogromne -na system energetyczny, który się sypie. Państwo tych pieniędzy nie ma. Elektrownie zbuduje prywatny kapitał-ceny energii poszybują w górę. Wpłynie to na przyhamowanie rozwoju  i obciąży gospodarstwa domowe.

 - Reforma służby zdrowia. Postępująca zapaść. Leczona  robieniem zamieszania- wokół niej. Jej finansowanie  w liczbach względnych, to mniej więcej połowa tego co  wydają kraje rozwinięte. Lekarstwem na brak pieniędzy ma być prywatyzacja. Podążanie   w ślady przedobamowskiego systemu praktykowanego w USA i podobnie fatalnie działającego w Szwajcarii. Przypominam przy dwukrotnie niższym finansowaniu! Nie dajemy sobie żadnych szans. Nie wiem na ile jest to świadome działanie? A na ile wynika z   łatwego, wygodnego, bo zwalniającego  decydentów z odpowiedzialności, dogmatu:  "prywatne was uzdrowi".
 Zmiana systemu istniejącego   na taki który nigdzie się nie sprawdził. Działanie obłędne.
-Reforma szkolnictwa wyższego
Potraktowana identyczne jak wyżej. Przy nieporównywalnie niższych nakładach na naukę niż  w państwach rozwiniętych i aspirujących do bycia nowoczesnymi. Zmiana dla zmiany, bez możliwości naprawy(brak pieniędzy) dotychczasowego niewydolnego systemu - pogarsza, a nie polepsza sytuacje! Głębokie reformy  wywołują bałagan i wymagają zaangażowania dodatkowych pieniędzy na przeorganizowanie systemu i na jego późniejsze funkcjonowanie.
Tymczasem rząd tych pieniędzy nie chce dać, bo ich nie ma, a nie ma dlatego,że zamiast maksymalizować podatki
-obniża je.
Tak więc to co nazywa się reformą służby zdrowia i  szkolnictwa wyższego, to jest para drogo produkowana i  wypuszczana w gwizdek.

 Dopóki nie odrzucimy błędnych założeń   neoliberalizmu
 dopóty  będziemy pozbawiać się  politycznych możliwości.

Dlaczego inwestujemy w emerytury  w sferze publicznej, a nie prywatnej i to nam nie przeszkadza, ale już podatków nie traktujemy jako koniecznego inwestowania w przyszłość?

Trzeba zatem mówić:  o państwie jako wspólnocie
-o podatkach   jako czymś  niezbędnym
 dla budowy  dobra wspólnego,
-a  nie jak ich  unikać.
 O tym także
- jak obciążenia podatkowe rozkładać.

Dopóki nie zdejmiemy  z tych pojęć odium  anatemy,
 dopóty polityka będzie kręciła się bezsilnie wokół pozorów.

Dlatego  kryterium lewicowości dzisiaj sprowadza się do tego
jaki  aspirująca do niej partia
ma stosunek do podatków.
Według tego kryterium SLD jest koniem trojańskim prawicy, a nie partią lewicową.
Ci, którzy widzą lewicowość w PIS-ie nie wiedzą o czym mówią.
Jedni i drudzy poczytują sobie za tytuł do chwały: obniżenie płatków.
Bo co znaczą deklaracje jeżeli brak mocy wykonawczej. Wówczas zaczynają się ruchy pozorujące działanie,
maskujące partykularne interesy.
A świat w makro skali i w naszej lokalnej  uwikłany w neoliberalizm  jeśli nie jest w stanie odejść od niego na drodze  namysłu intelektualnego, to będzie
wielokrotnie zderzał się z rzeczywistością.

18 komentarzy:

Trędowaty pisze...

Ta pragmatyczna zmiana u Tuska i Rostowskiego nastąpiła podobno pod wpływem Jana Krzysztofa Bieleckiego (tak twierdzi Kuczyński). Ten zdaje się nie ma uprzedzeń wobec państwa i wypełnianiem zobowiązań wobec niego. Pamiętam jak w "Teczkach liberałów" z uznaniem wypowiadał się Paradowskiej o swoim brytyjskim koledze, który na polecenie rządu podczas kryzysów naftowych lat 70- tych był zmuszony oszczędzać światło, a przez to nie mógł czegoś napisać.

Chodzi tutaj o rozumienie państwa jako wspólnoty, ale także czasem uciążliwego obowiązku. Co prawda JKB święty nie jest, premier z niego był średni, a jako bankier też podobno nie miał pierwszorzędnego znaczenia w PKO SA, a zarabiał 8 mln (miarą lewicowości SLD jest to, że nawet mu tego nie wypomniała. Tak przynajmniej sądzi prof. Kowalik. 8 mln to znacznie więcej niż 30-40-krotność średniej płacy w gospodarce dla prezesa koncernu w jednych z najrówniejszych na świecie państwach Azji Wschodniej jak Japonia i Korea Płd.)

Jeżeli sądzisz Jurku, że Tusk i spółka mogą nie wycofać się z wcześniejszych obietnic to miej na względzie, że brytyjscy konserwatyści w kampanii wyborczej 2010 mówili, że nie podniosą czesnego za studia. Potem podnieśli je 3-krotnie. Jeżeli chodzi o energetykę to jako inżynier znasz się chyba na niej lepiej niż ja. Pięknym przykładem neoliberalnych przekształceń w tej dziedzinie jest amerykańska energetyka (tutaj patrz opis Stiglitza w "Szalonych latach dziewięćdziesiątych") ze wszystkimi ujemnymi konsekwencjami (w "Plus Minus" Mosza na początku zeszłej dekady słuchałem od takiego Petru, że przyczyną kłopotów Kalifornii jest przeregulowanie tego sektora).

Nasza służba zdrowia rzeczywiście jest niedofinansowana i to w połączeniu z podobno przerostem zatrudnienia jest przyczyną jej kłopotów (i po co było ustanawiać Kasy Chorych, kolejną biurokratyczną strukturę i kolejną składkę zwiększając koszty pracy. Dlatego, że to kolejny podatek jest niepopularny, a kapitalista zniesie. Rezultat wraz z kryzysem rosyjskim 800 miejsc pracy dziennie zwolnień podczas kadencji rządu AWS-UW). Lepiej pomyśleliby o poprawie zarządzania i dofinansowaniu tego co było, czyli o systemie budżetowym (to, że PIU prezenuje ranking prawicowego thin tanku nie znaczy wcale, że prywatne ubezpieczalnie jak w Holandii są najlepszym rozwiązaniem dla Polski. PIS i Bugaj byli w swoim czasie za systemem budżetowym i dobra. Kaczyński w 2007 roku mówił nawet o ustanowieniu podatku katastralnego (bez zmiany systemu) w celu dofinansowania służby zdrowia co byłoby moim zdaniem dobrym rozwiązaniem w połączeniu z likwidacją i przekształceniem NFZ, reformami emerytur i cięciami w administracji na które tamtego rządu nie było stać (a sytuacja gospodarcza była bardzo dobra).

kształt rzeczywistości pisze...

Krz. czy możesz mi podać namiar na informacje o służbie zdrowia w Holandii. Chodzi oczywiście o szpitale, a nie jakieś tam...

kształt rzeczywistości pisze...

- Nie wytykałbym politykom ich wpadek.
-Przeszłości, jeśliby tylko pokazali zdolność do zmiany, uczenia się i myślenia sięgającego dalej niż ich partykularny horyzont wyborczy.

Trędowaty pisze...

Proszę bardzo:

http://www.polityka.pl/rynek/ekonomia/1510464,1,kto-w-europie-ma-najlepsza-sluzbe-zdrowia.read

http://www.piu.org.pl/public/upload/ibrowser/HCP%20A4_i_1.pdf

Są twarde interesy. I mimo, że ubogi Donek kopał piłkę-szmaciankę i zazdrościł Brytyjczykom ich piłek mógł wybrać w życiu ideologie wzbogacającą głównie bogatych. Jak Reagan.

kształt rzeczywistości pisze...

-"Holenderskie towarzystwa ubezpieczeniowe są prywatne, ale nie mogą osiągać zysku"
Jestem za
- taką prywatyzacją, po której prywatne firmy nie będą, nie mogą osiągać zysku!
Palce lizać!

Krzysiek dziękuję z linki.

Trędowaty pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Trędowaty pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
kształt rzeczywistości pisze...

Krz. wytłumaczę Ci skąd się bierze moja pobłażliwość wobec polityków. Dlaczego uważam, że należy ich się czepiać- ale tylko pryncypialnie.
Bo nie bardo wierze, aby jego osobiste zalety lub wady wpływały znacząco na jego sposób prowadzenia polityki. Polityk porusza się w wąskim korytarzu możliwości i większe znaczenie ma to jaki my lud, media, opozycja, rynki finansowe, wywieramy(wywierają) na niego nacisk niż to jaki on jest jako człowiek. Oczywiście z grubsza i gdy mówimy o wypadkach przeciętnych, a nie ekstremalnych (jak u nas).
Wniosek zgadzam się z tymi, którzy mówią, że realną politykę robi się poza polityką.

Trędowaty pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
kształt rzeczywistości pisze...

-Dlaczego? Jeśli tego terminu używam także wobec siebie- to już nie.

Trędowaty pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Trędowaty pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Trędowaty pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
kształt rzeczywistości pisze...

A ja morduję się Hayekiem, "Konstytucja wolności"
Pisze zbyt łopatologicznie, że aż trudno przebrnąć. Zadziwiające jaki olbrzymi wywarł wpływ na nasze czasy i ilu gada Hayekiem nie wiedząc o tym.

Trędowaty pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Trędowaty pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Trędowaty pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Trędowaty pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.