Szukaj na tym blogu

środa, 3 maja 2017

co mnie naprawdę martwi, to nadużywanie antydepresantów,

szczególnie tych, które nasilają aktywność układu serotoninowego w mózgu, jak m.in.: Prozac, Zoloft, Paxil (Seroxat), Lexapro (tzw. SSRI, czyli selektywne inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny).

Jak to się ma do miłości?

Tak, że tego typu leki mają tendencję do tłumienia obwodów dopaminowych, które mają związek z romantyczną miłością. Oczywiście są ludzie, którym te leki są niezbędne, bez nich nie daliby rady wstać z łóżka. Ale 
w tej chwili w USA co roku wypisuje się ponad 150 mln recept na antydepresanty. Znany psychiatra z Harvardu przyznał, że 
73 proc. osób, które je zażywają, ich nie potrzebuje. 

Brak komentarzy: