http://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,21672125,krzysztof-charamsa-dla-kosciola-jestem-dewiantem.html
Kościół patrzy na mnie jak na dewianta. Moralność katolicka ma obsesję na punkcie seksualności, której nie zna ze strony naukowej, jak i ze strony zdrowego doświadczenia ludzi współczesnych.
Miałem pełne przekonanie, że homoseksualność jest chorobą, dlatego musiałem przeżyć piekło nienawiści do siebie i ukrywania przed sobą tego, kim jestem. Homoseksualni księża, którzy nienawidzą siebie, nie mają przestrzeni do zrozumienia, spotkania siebie samych. Tak rodzi się w nich nienawiść do innych. To trochę tak, jakby Żyd brał udział w antysemickim przedsięwzięciu.
Mój Kościół odrzuca bez konfrontacji część prawdy dotyczącej człowieka. Bronię tego, czego Kościół, który chce uchodzić za myślący, mnie nauczył – że nie boimy się prawdy i nie chcemy nikogo poddać naszej prawdzie, pozostajemy w ciągłym dialogu. Już dawno przeprosiliśmy za dzieło Kopernika zamknięte przez nas w szafie na wiele lat. Darwina wyśmiewaliśmy pełnymi pogardy słowami i dopiero po stu latach rozpoczynamy z nim dialog. Teraz wyśmiewamy czy odrzucamy doniesienia nauki na temat orientacji homoseksualnej, nie chcemy
Kościół patrzy na mnie jak na dewianta. Moralność katolicka ma obsesję na punkcie seksualności, której nie zna ze strony naukowej, jak i ze strony zdrowego doświadczenia ludzi współczesnych.
Miałem pełne przekonanie, że homoseksualność jest chorobą, dlatego musiałem przeżyć piekło nienawiści do siebie i ukrywania przed sobą tego, kim jestem. Homoseksualni księża, którzy nienawidzą siebie, nie mają przestrzeni do zrozumienia, spotkania siebie samych. Tak rodzi się w nich nienawiść do innych. To trochę tak, jakby Żyd brał udział w antysemickim przedsięwzięciu.
Mój Kościół odrzuca bez konfrontacji część prawdy dotyczącej człowieka. Bronię tego, czego Kościół, który chce uchodzić za myślący, mnie nauczył – że nie boimy się prawdy i nie chcemy nikogo poddać naszej prawdzie, pozostajemy w ciągłym dialogu. Już dawno przeprosiliśmy za dzieło Kopernika zamknięte przez nas w szafie na wiele lat. Darwina wyśmiewaliśmy pełnymi pogardy słowami i dopiero po stu latach rozpoczynamy z nim dialog. Teraz wyśmiewamy czy odrzucamy doniesienia nauki na temat orientacji homoseksualnej, nie chcemy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz