Protest nauczył jeszcze sołtysa, że sprawy najlepiej brać w swoje ręce. - Bo władza ludźmi po prostu się nie interesuje - opowiada. - Wójt i owszem, bo to jego teren, ale starosta czy marszałek województwa to już zupełnie.
Barbara Siegieńczuk opowiada, że protest zjednoczył społeczność. - Mamy wspólny cel - mówi. - Jak zabraknie drewna do opalania barokowozu, to natychmiast ktoś przynosi. Zrobiło się między nami jakoś tak serdecznie. Ale chcę powiedzieć coś jeszcze. Chevron skłóca ludzi, podkupuje ich. Ogłosili, że szukają ludzi do ochrony. I niech pan sobie wyobrazi, że CV przyjmowali na polu obok, tak żeby protestujący widzieli. Stoimy sobie, a tu podjeżdżają ludzie z sąsiednich wsi, którzy chcą pracować dla Chevronu.
http://wyborcza.pl/1,75478,15135634,Mala_wies_sola_w_oku_koncernu__Chevron_ustawil_kamery.html?as=3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz