Ceny szaleją. 
Od około 20 dolarów za baryłkę w 2002 roku
do 147 dolarów w 2008 roku. 
Przy wzroście realnego popytu o 10 procent… 
Potem w ciągu niecałego roku cena spadła do 35 dolarów. 
Tylko dwa procent kontraktów na ropę 
kończy się dostarczeniem surowca. Reszta
-to spekulacja. 
Ekonomia twierdzi, że cenę ustala równowaga popytu i podaży.
-To już nie działa!
                                                                     
 
 
 
          
      
 
  
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz