(Normatywnie)
Pierwsze z pojęć należy do mechaniki , drugie do ewolucji.
To odmienne wykluczające się dziedziny,
które do tej samej "materii",
mają wykluczająco różne podejście.
Brak tego rozróżnienia
w socjologii, politologii,
w opisie rzeczywistości,
skutkuje błędem.
- Jest źródłem fałszywych przesłanek.
A mniej abstrakcyjnie.
Człowiek jako jednostka jest wytworem ewolucji,
a nie mechaniki i jest niepowtarzalny.
Człowiek jako system jest powielany.
Dlatego człowieka
-jak w wypadku systemu
-można będzie kiedyś przetelegrafować,
natomiast człowieka, jako jednostkę niepowtarzalną,
raczej nie.
Idąc tym tokiem rozumowania nie należałoby się dziwić, że
biologia i ludzkość są tworami unikalnymi
i że jesteśmy samotni we wszechświecie.
Na gruncie polityki:
można powielać system szwedzki,
przede wszystkim ich system podatkowy,
natomiast nie można
skopiować ustroju szwedzkiego,
który jest niepowtarzalnym wytworem ewolucji.
Czynniki i ich konfiguracje dają się wyróżniać
opisać i przetelegrafować..
Mamy wówczas mechanikę -uwolnienie się od działania nieprzewidywalnego.
Wtedy jednak, gdy wchodzi w grę przypadek
następuje niepowtarzalne splątanie czynników.
I mamy do czynienia z jednostkowością.
Na przykładzie Polski.
Transformacja, która się u nas dokonała pod hasłem:
żeby było tak jak u nich -dotyczyła zmiany systemu,
a nie ustroju, który dopiero zaczął się tworzyć wtedy
gdy system został wprowadzony
adaptując się do tego co było poprzednio, mimo że "poprzednio "
było właśnie totalnie odrzucane.
Ten sam system w dwóch różnych krajach
może działać zaskakująco odmiennie.
To zdanie wydaje się każdemu dość oczywistym,
lecz wnioski z tego płynące były powszechnie ignorowane.
Nawet nikt nie próbował ich wyciągnąć.
A nawet gdy były wyciągane, to nie w tę stronę,
w którą powinny iść,
bo były podporządkowane doraźnej walce politycznej.
2 komentarze:
Można to powiedzieć prościej. Kiedy robi się chodniki np. w parku to dobrze jest wykorzystać wydeptane przez ludzi ścieżki. Jeśli się je zignoruje i posadzi trawę na tych ścieżkach to za jakiś czas okaże się, że rozwiązanie nie przystaje do rzeczywistości.
Faktycznie w niektórych elementach zmiany po 1989 r. były jak wylewanie dziecka z kąpielą. Widoczne szybkie przejście z gospodarki planowanej do rynkowej nie jest taką prostą sprawą. Przejście od państwa represyjnego do państwa demokratycznego również.
Wydaje się, że to coś z przechodzenia z jednej skrajności w drugą. Być może teraz dopiero zaczynamy budować państwo. Kto wie.
Pełna zgoda.
Prześlij komentarz