Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 6 czerwca 2011

"Dzieła Wildsteina"

-Grzegorzowi Rapce bez wgłębiania się w -'działa' Wildsteina. Okazuje się,że można!
Wymienienie kogoś z imienia i nazwiska
nie oznacza, że się używa argumentu ad personam.
 Nazwanie osoby publicznej idiotą (rozważania ministra Sikorskiego)też nie,
bo to opinia, a nie argument (uzasadnienie własne @k).
Choć bez argumentów to idiotyzm.
Z imienia i nazwiska stosuje B. Łagowski najbardziej racjonalnie prowadzący watki.
Stosowane zatem przez Cezarego 'z imienia i nazwiska' -nie podpada.
-Ale mamy znowu znakomity felieton, idący śladami Boya i... rozszerzenie palety nazwisk.
Chodzą sobie od lat nie niepokojone święte krowy:
uznane, nie niepokojone, bo przecież ...., skoro święte.
Rosną nowe pokolenia młodych zdolnych
i już zmarnowanych. Więcej ich chyba w PISie niż PO.
Ci pierwsi  zajadli, ci drudzy bezbarwni.
A a razem monotematycznie nudno poprawni, nawet gdy zajadli.
Przewidywalni do ostatniego ziewnięcia.

Brak komentarzy: