Szukaj na tym blogu

sobota, 18 czerwca 2011

Demokracja bez sternika

Słusznie. Do tego......
-Jest tendencja do niedoceniania lewicowości Zapatero, który wśród zachodniej lewicy lat ostatnich jest najbardziej lewicowy (bez cynizmu).
Rzecz w tym, że chciał połączyć projekt lewicowy
z neoliberalnym otoczeniem.
I nie udało się.
-Obama znowu inny casus.
Też lewicowy autentycznie (mimo zastrzeżeń)-(bez cynizmu).
Lecz obecnie USA to wspaniały,  nowoczesny okręt bez  steru.
Obama myślał, że zostając prezydentem znajdzie się w sterowni.
Zdumiony musiał stwierdzić, że czegoś takiego ma.
No cóż od kilkudziesięciu lat żyjemy w świecie ludzi,
którzy oddali rynkowi swój los.
Odzyskanie sterowności - to główne zadanie pokolenia.
Pomoże w tym zbliżające się nieuchronnie
ryzyko ekologiczne i socjalne.
W przestrzeni  interesów wpisanej w demokrację
która ją dominuje
tylko światowy kryzys może dokonać korekt,
w powszechnym sposobie myślenia
i modyfikacjach ustrojowych.

Oddanie steru rynkowi to jedno,
-myślenie o świecie   -o wielkim mechanizmie,
a nie jak, o rzeczywistości tworzonej
ewolucyjnie, historycznie
-to drugie.

6 komentarzy:

Janusz pisze...

Znamienne są dla mnie słowa "pomoże w tym zbliżające się nieuchronnie ryzyko ekologiczne". To sugeruje, że nie o przyrodę bynajmniej chodzi, ale o przeforsowanie projektu politycznego - złapanie lewą łapą steru :D

kształt rzeczywistości pisze...

Co to jest lewa łapa?
O czym Ty mówisz?

Janusz pisze...

Mówiłeś o oddaniu steru rynkowi więc pozwoliłem sobie też na metaforę. Chodzi mi o interwencjonizm w gospodarkę. To co starają się forsować Obama i Zapatero.

kształt rzeczywistości pisze...

To nieporozumienie. Państwo nie może interweniować w gospodarkę, tak jak nie może interweniować w system prawny. Ale nie powinno rynkowi zostawiać wolnej ręki do tworzenia warunków funkcjonowania rynku. Zobacz jak to dobrze godzą Chińczycy.

kształt rzeczywistości pisze...

A dokładniej. Gospodarka kapitalistyczna -to gra. celem jej jest zysk. Nawet u tych, którzy się zarzekają się -że nie. Ale gospodarka kapitalistyczna nie działa w próżni tylko w prawnym otoczeniu. Państwo nie może ingerować w proces gospodarczy w toku. Ale może i powinno regulować go przy pomocy przepisów prawnych.
Identycznie jak w sporcie, w czasie gry nie można zmieniać przepisów gry. Również gracze nie mogą tego robić.
Interesuje nas gra, którą prowadzi ze społeczeństwem.
I teraz pytanie, kto ma ustalać reguły gry.

Janusz pisze...

Zgodziliśmy się, że prawo (reguły gry) jeśli ignoruje ludzi (jest im narzucane), to ci ludzie będą starali się je omijać. Reguły gry (prawo) muszą być oparte na czymś solidnym, żeby to prawo mogło dobrze funkcjonować. Jeśli chwaliłeś funkcjonowanie prawa amerykańskiego, to moim zdaniem wynika ono z religii chrześcijańskiej - fundamecie na którym osadnicy zbudowali Amerykę. Do tej pory to państwo trzyma się kupy tylko dzięki tzw. pasowi biblijnemu. I jeśli mowa o kryzysie Ameryki to jest to związane z podmywaniem tego fundamentu np. przez politykę multikulturalizmu.