Jestem produktem umierających gwiazd i ewolucji biologicznej jako niepoliczalnej krotności łańcucha życia w którym Wszechświat wypróbowuje swoje niezliczone alternatywy zaistnienia. Nie wiem więc czy to można nazwać przedmiotem wiary, poezją, intuicją, czy zachwytem... i czy to ma coś wspólnego z religią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz