Szukaj na tym blogu

wtorek, 20 lutego 2018

@Kot
„Spinoza to nie tylko rewolucjonista na tamte czasy. Zadziwiająco wpisuje się w dzisiejsze rozumienie fizyki. Jego spekulacje filozoficzne dopiero dzisiaj znajdują pełne potwierdzenie w fizyce – jej głównego nurtu. -Dzisiaj filozofię uprawiają fizycy, a wydziały filozoficzne uniwersytetów -scholastykę filozoficzną.”
– Myślę, że to błędne stwierdzenia. Spinoza wcale nie wpisuje się w dzisiejsze rozumienie fizyki (a właściwie co to znaczy – rozumienie fizyki?). Nie słyszałem, żeby Spinoza pisał coś o ogólnej teorii względności, fizyce kwantowej czy też kwantowej grawitacji. To, że np. fizyka pożyczyła sobie od Demokryta z Abdery pojęcie atomu też wcale nie znaczy, że ten starożytny filozof odkrył i zbadał strukturę rzeczywistości. Współczesny atom znaczy zupełnie co innego niż znaczył dla Demokryta.
Po drugie, fizyka nie zajmuje się filozofią – w ogóle nie stawia filozoficznych pytań. Pyta tylko „jak to się dzieje” natomiast nigdy nie pyta np. „po co?”; tworzy/odkrywa(?) prawa ale nie pyta „skąd się wzięły?”. Fizycy jak wszyscy ludzie mogą oczywiście „filozofować” na własny użytek, żeby stworzyć sobie całościowy światopogląd, ale dla fizyki jako nauki o ścisłej metodologii badania zjawisk jest to bez znaczenia. Zdarza się natomiast, że w tzw. kryzysach fizycy sięgają do filozofii – jako bazy ludzkiej myśli – aby się zainspirować podczas rozwiązywania trudnych abstrakcyjnych zagadnień – tutaj świetnym przykładem jest książka autorstwa Heisenberga „Fizyka a filozofia”. Proponuję jednak zostawić fizykę fizykom a filozofię filozofom bo to – wbrew temu, co się wydaje wielu laikom – są zupełnie różne dziedziny.

Brak komentarzy: