Szukaj na tym blogu

sobota, 10 października 2015

NIE MA PROBLEMU

 Gdy przeczytałem tekst Kai Puty
pomyślałem, że  przekonywająco ujęła
trudną sytuacje państw (mijanych po drodze przez uchodźców),
a nie uchodźców.
I te dzieci w błocie miały oprzytomnić trudna sytuacje nie dzieci ale  tych,
którzy znaleźli się w opisanej sytuacji po drugiej stronie i musza coś z tym zrobić
-To  też się nie spodobało?:
"Przez granicę można przenieść worek koksu, bombę, trupa i kradzione BMW, czyli cały zestaw traum pierwszego świata. Jeśli ISIS do tej pory nie wykorzystał tej sytuacji, to znaczy, że albo jego siła jest demonizowana, albo knuje masterplan i czeka,"!
Problem jest czy go nie ma?
Odsyłać Syryjczyków pod bomby Damaszku, czy podrzucać ich  jak gorący kartofel państwom ,których granice wcześniej przekroczyli,
może  strzelać do przekraczających granicę,
Kwitnie
przykrawanie rzeczywistości  na własna  modłę.
Ktoś tu uznaje jedne fakty.... inne ignoruje.
Skoro telewizja pokazuje młodych mężczyzn rzucających kamienie,
to znaczy,że żadnych zabłoconych dzieci nie ma.
Syryjczycy też jakoś znikli , czy ich już nie ma wśród wychodźców.
I ta lewaczka  Merkel niczego się nie nauczyła.
A jeśli nie lewaczka , to głupia -  żadna różnica.

Brak komentarzy: