Szukaj na tym blogu

wtorek, 13 października 2015

Co mówi aktualny tegoroczny ekonomiczny Nobel. Angus Deaton

Brak państwa – czyli usług i ochrony,
które ludzie z bogatych krajów uznają za coś oczywistego – to jedna z głównych przyczyn biedy i deprywacji na całym świecie. Bez skutecznych państw współpracujących z aktywnymi i zaangażowanymi obywatelami nie ma szans na wzrost, który pozwoliłby zlikwidować globalną biedę.
Mieszkańcy USA, jak wielu obywateli bogatych krajów, za coś oczywistego biorą system prawny i regulacyjny, szkoły publiczne, opiekę zdrowotną i socjalną dla starszych, drogi, obronność, dyplomację czy duże inwestycje państwa w badania, zwłaszcza w sektorze medycyny. Z pewnością nie wszystkie te usługi są tak dobre, jak mogłyby być, ani nie są równe dla wszystkich, ale większość ludzi płaci podatki, a jeśli sposób, w jaki te pieniądze są wydawane, część podatników oburza, to po żywiołowej debacie publicznej i wyborach można zmienić priorytety.
Wszystko to jest tak oczywiste, że rozumie się samo przez się – przynajmniej dla osób z bogatych krajów rządzonych przez skuteczną władzę. Ale większość ludzi na świecie nie mieszka w takich krajach.
W większej części Afryki i Azji państwa
nie potrafią ściągać podatków ani dostarczać usług. 
W całym świecie rozwijającym się dzieci umierają tylko dlatego, że urodziły się w niewłaściwym miejscu – nie z powodu egzotycznych, nieuleczalnych chorób, ale na pospolite dziecięce schorzenia, które potrafimy wyleczyć od blisko wieku. Bez państwa, które jest w stanie zapewnić rutynową opiekę dla matki i dziecka, będą one nadal umierać.
Brak państwa – czyli usług i ochrony,
które ludzie z bogatych krajów uznają za coś oczywistego – to jedna z głównych przyczyn biedy i deprywacji na całym świecie. Bez skutecznych państw współpracujących z aktywnymi i zaangażowanymi obywatelami nie ma szans na wzrost, który pozwoliłby zlikwidować globalną biedę.
W większej części Afryki i Azji państwa
nie potrafią ściągać podatków ani dostarczać usług. 

Brak komentarzy: