Szukaj na tym blogu

niedziela, 25 października 2015

Jak to robią w Islandii

Już 26 islandzkich bankierów zostało skazanych na wyroki więzienia o łącznej długości 74 lat za udział w kryzysie finansowym, jaki w 2008 r. zdestabilizował finanse Islandii. Za manipulacje rynkiem, malwersacje i nadużycie zaufania za kraty idą szefowie i pracownicy islandzkich banków najwyższego szczebla. To jedyny kraj, który tak bezwzględnie rozprawia się ze swoim sektorem bankowym w związku z jego rolą w kryzysie finansowym
Większość z nich zostało skazanych na wyroki więzienia od 2 do 5 lat. Najwyższą karą za przestępstwa finansowe jest 6 lat pozbawienia wolności, ale Sąd Najwyższy rozważa wydłużenie maksymalnego tego okresu.
Większość z nich zostało skazanych na wyroki więzienia od 2 do 5 lat. Najwyższą karą za przestępstwa finansowe jest 6 lat pozbawienia wolności, ale Sąd Najwyższy rozważa wydłużenie maksymalnego tego okresu.
Jak ocenili sędziowie, działania bankierów przyczyniły się do katastrofy gospodarczej Islandii, co z kolei wpędziło ten kraj w wielkie i praktycznie niemożliwe do spłacenia długi.
W reakcji na kryzys, Islandia obrała zupełnie inny kurs niż inne kraje europejskie. Zamiast dokapitalizowywać pogrążone w tarapatach finansowych banki, władze tego tego kraju pozwoliły im upaść, a potem postanowiono rozliczyć ich szefów i dyrektorów.
Prezydent Olafur Ragnar Grimsson uznał, że banki trzeba traktować tak samo jak inne spółki i jak sam stwierdził, odrzucił praktyki stosowane przez ostatnie 30 lat w zachodnim świecie finansowym. Nie wprowadził cięć i oszczędności, za to zastosował kontrolę przepływu kapitału i pozwolił upaść bankom.


Brak komentarzy: