Joanna-wzięła wysokie, polityczne, ,,c,, które zabrzmiało, czysto, obiecująco.- lecz czy krótko!?
Była blisko sedna.
-Nie ma osobistego wyposażenia intelektualnego.
- Nie musi.
Nie ma zaplecza intelektualnego-też nie musi mieć,
bo przecież, nie: Bielan i Migalski, i nie jej porzucony idol- to nie tego rodzaju zaplecze.
W tej sytuacji, powinna mieć więcej zaufania do swojego instynktu, przeciwstawić się dawnej podległości i nawykowi do rozgrywania małych gierek.
W dawniejszym komentarzu o w/w napisałem , że tylko święci, wariaci i nieprzeciętne umysły. I , że nie mieści się w żadnej z tych przegródek.
I, że w polityce liczy się ból, ból silny(dodam: ale nie obezwładniający), bo tylko on jest w stanie uruchomić i podtrzymać trwałość ukierunkowanego działania.
(Z tych warunków wynika, że najlepiej nie jest, ale próbować nie zaszkodzi.)
(Z tych warunków wynika, że najlepiej nie jest, ale próbować nie zaszkodzi.)
Lula to dobry ślad!
Pokazał jak rodzi się polityka, i jak dużo może.
,,...........
Pod wpływem wahań i zamiary pełne
Jędrności, zbite z wytkniętej kolei,Tracą nazwisko czynu. Ha! co wiedzę?
Piękna Ofelia!
..............................,,
2 komentarze:
a
Skoro nikt nie próbuje tego tam wyżej ruszać.
Uzupełniam to co wątpliwe.
Mówiłem o bólu.Jaki to silnie determinujący oręż w polityce i jak go można wykorzystywać- o tym wie ten nasz rozrabiaka, warchoł jak go nazywa Łagowski.
Mówiąc o bólu myślałem o sprawiedliwości społecznej, ten o którym mówił socjolog Kazimierz Frieske w Krytyce. To ten rodzaj bólu dynamizował politykę Luli.
Prześlij komentarz