Szukaj na tym blogu

sobota, 11 grudnia 2010

Joanna Kluzik Rostkowska 2

Aby być znaczącym  politykiem
Joanna-wzięła wysokie, polityczne, ,,c,, które  zabrzmiało, czysto,  obiecująco.- lecz czy krótko!?
Była blisko sedna.
-Nie ma osobistego wyposażenia intelektualnego.
- Nie musi.
 Nie ma  zaplecza intelektualnego-też nie musi mieć,
 bo przecież, nie: Bielan i Migalski, i nie  jej porzucony idol- to nie tego rodzaju zaplecze.
W tej sytuacji,  powinna mieć  więcej zaufania do swojego instynktu, przeciwstawić się dawnej podległości i    nawykowi do rozgrywania małych gierek.

W dawniejszym komentarzu o w/w napisałem , że tylko święci, wariaci i nieprzeciętne umysły. I , że nie mieści się w żadnej z tych przegródek.
I, że  w polityce liczy się ból,  ból silny(dodam: ale nie obezwładniający), bo tylko on jest w stanie uruchomić i podtrzymać trwałość ukierunkowanego działania.
(Z tych warunków wynika, że najlepiej  nie jest,  ale próbować nie zaszkodzi.)

Lula to dobry ślad!
Pokazał jak rodzi się polityka, i jak dużo może.



,,...........
Pod wpływem wahań i zamiary pełne
Jędrności, zbite z wytkniętej kolei,
Tracą nazwisko czynu. Ha! co wiedzę?
Piękna Ofelia!
..............................,,

2 komentarze:

Unknown pisze...

a

kształt rzeczywistości pisze...

Skoro nikt nie próbuje tego tam wyżej ruszać.
Uzupełniam to co wątpliwe.
Mówiłem o bólu.Jaki to silnie determinujący oręż w polityce i jak go można wykorzystywać- o tym wie ten nasz rozrabiaka, warchoł jak go nazywa Łagowski.
Mówiąc o bólu myślałem o sprawiedliwości społecznej, ten o którym mówił socjolog Kazimierz Frieske w Krytyce. To ten rodzaj bólu dynamizował politykę Luli.