Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 9 kwietnia 2018

"– Na szczytach władzy traci się kontakt z rzeczywistością przez tych wszystkich asystentów i służbowe limuzyny z oficerami BOR – opowiada pewien biznesmen. – Zatrudniliśmy w naszej firmie byłego premiera, który wcześniej zajmował kilka ważnych państwowych stanowisk. Ale kiedy odszedł z polityki, był bezradny niczym dziecko. Bał się jeździć autobusem, nie umiał skasować biletu ani zatankować auta. To był ptak wyciągnięty ze złotej klatki. Na nowo musieliśmy nauczyć go życia" –


Brak komentarzy: