W świecie na, którym niedługo zabraknie dla wszystkich miejsca dogodnego do życia, ludzie ( ziemski gatunek biologiczny),
albo się pozabijają, albo znajdą płaszczyznę porozumienia.
Możliwe, że
dotarliśmy do bariery cywilizacyjnej gdy juz mamy globalne środki zagłady i brak mechanizmów rozwiązujących konflikty,
jak w jednym ze scenariuszy,
który wyjaśnia dlaczego w uniwersum nie natknęliśmy się dotychczas na ślady życia podobnego.
Kiedyś myślałem, że logika (z jej zasadą spójności) jest językiem,
którym ludzie są w stanie znajdować płaszczyznę porozumienia.
Niestety to co idzie za nazywaniem nas "homo sapiens" miewa zasięg niewystarczający.
Skuteczniejszą płaszczyzną porozumiewania się ludzi ze sobą (gdy zawodzi "kochaj bliźniego jak siebie samego")
jest określenie płaszczyzny wspólnych interesów,
bez wzajemnego wtykania nosa do tego co u nich nam się nie podoba , a nawet nas gorszy.
albo się pozabijają, albo znajdą płaszczyznę porozumienia.
Możliwe, że
dotarliśmy do bariery cywilizacyjnej gdy juz mamy globalne środki zagłady i brak mechanizmów rozwiązujących konflikty,
jak w jednym ze scenariuszy,
który wyjaśnia dlaczego w uniwersum nie natknęliśmy się dotychczas na ślady życia podobnego.
Kiedyś myślałem, że logika (z jej zasadą spójności) jest językiem,
którym ludzie są w stanie znajdować płaszczyznę porozumienia.
Niestety to co idzie za nazywaniem nas "homo sapiens" miewa zasięg niewystarczający.
Skuteczniejszą płaszczyzną porozumiewania się ludzi ze sobą (gdy zawodzi "kochaj bliźniego jak siebie samego")
jest określenie płaszczyzny wspólnych interesów,
bez wzajemnego wtykania nosa do tego co u nich nam się nie podoba , a nawet nas gorszy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz