http://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,21870081,milosc-musi-byc-totalna-ale-nie-totalitarna-nadopiekunczosc.html
„Obie”
Wyjaśnię ci teraz, dlaczego Bardzo chcę, żebyś pisała malarz przez „rz” i myła ręce przed jedzeniem, obie, mydłem. Miałam osiem lat, gdy w głębi lasu robiłam z plastikowych kubków, sznurka i wykałaczek telefon, żeby zadzwoniły do mnie elfy, albo ja do elfów, ale lepiej one do mnie, gdy obok przebiegł dzik. Nie zjadł mnie ani nic, chociaż wiem, że mnie zauważył. W każdym razie ja zauważyłam siebie w jego oku. Od tej chwili potoczyło się błyskawicznie. Do dziś moje serce pękło tysiąc razy - tak to w życiu jest. Ale raz moje serce zostało złamane, jak to mówią lekarze, z przemieszczeniem. Gdy urodziłam ciebie, wzięłaś sobie kawałek mojego serca i teraz z nim łazisz, nawet nie wiem gdzie. To dziwne uczucie, gdy twoje serce jest poza twoim ciałem i nawet nie wiesz gdzie. Może pojechało na rowerze nad rzekę? Może jest u Marysi z pierwszej klatki? Może nie u Marysi, a u Janka? Czy nie jest na to za młode? Kiedy zobaczyłam się w oku dzika i moje serce zaczęło pękać, myślałam, że wystarczy wejść pod stół albo do szafy. Zamknąć się w pokoju, nie jeździć na rowerze nad rzekę. To nieprawda. Serce może pęknąć nawet we śnie. Dlatego gdy zbyt długo siedzisz w szafie, wyciągam cię z niej, a twój rower jest gotów do jazdy, gdy tylko stopnieje marcowy śnieg. Po co masz tracić czas. Gdy uciekasz z domu, robię ci kanapki na drogę, a jeśli jest noc i pada, daję latarkę i parasol. Chociaż wiem, że cokolwiek czyha w ciemności, nie zadowoli się kanapkami, nie wystraszy parasola i nie zniknie w świetle latarki. Ale jestem twoją matką i muszę cię chronić, choćby dlatego, że masz w sobie kawałek mojego serca. Więc proszę, zrób to dla mnie: pisz zawsze malarz przez „rz” i myj ręce przed jedzeniem, mydłem. Obie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz