Póki kilo marihuany kosztuje w górach Meksyku 80 dolarów, a w Stanach –
2-3 tysiące w hurcie, a w detalu 6 tysięcy, biznes nie wyschnie.
„Narkotyki wjeżdżają ciężarówkami, w skrytkach oraz wymieszane z legalnymi towarami albo wwożą i wnoszą je mrówki, czyli zwykli podróżni. Metamfetamina lub kokaina są rozpuszczane w płynach, a potem destylowane, dzielone na mniejsze porcje i rozprowadzane po całych Stanach” – pisze DEA. Podróżni, zwani też „poganiaczami mułów”, burreros, chętnie ryzykują, zabierając niewielkie ilości, bo w razie wpadki kara jest niewielka, kilka miesięcy aresztu, a zysk spory.
przerzucają „towar” także łodziami i awionetkami, a ostatnio coraz częściej dronami, szybowcami, katapultami, tunelami i armatkami pneumatycznymi. W grudniu straż graniczna wykryła w stanie Sonora działo pneumatyczne o lufie długości 4 metrów, którym ponad płotem wystrzeliwano na amerykańską stronę paczki z narkotykami. Podobne urządzenia przechwycono w Mexicali w Kalifornii. W ostatnich latach odkryto 225 tuneli, niektóre oświetlone i wyłożone szynami. Ilu służby nie znalazły?
Ale główny nurt narkotykowej rzeki płynie niemal na widoku. Na 40 legalnych dużych przejściach codziennie przekracza granicę lądem, morzem i powietrzem ponad milion osób. Ile może sprawdzić straż i celnicy?
Codziennie granicę przejeżdżają 282 tysiące aut osobowych, 15 tysięcy ciężarówek, a koleją 72 tysiące kontenerów. Ile z nich można otworzyć?
Zabieramy, powiedzmy, do 80 kg na głowę, bo za to nie idziesz siedzieć na długo. Jak dojeżdżamy do punktu kontroli naszych federalnych, to ja wysiadam zagadać, a pięciu kolegów idzie drugą stroną ulicy. Potem jest granica i kontrola amerykańska. Tam daję jakieś 5 tysięcy dolarów, żeby mi puścili lorę. Jak idę z walizką, to 3 tysiące.
już dzisiaj płot, przecież ażurowy i nieszczelny, wstrzymuje lub utrudnia migracje setek gatunków zwierząt, a bezpośrednio zagraża 60 gatunkom. Oraz zaburza stosunki wodne – wkopane głęboko w ziemię ogrodzenie przecięło podziemne cieki wodne miasta Nogales w Arizonie i wywołuje raz susze, a raz powodzie. Gdy powstanie wielki i ciężki mur – obszarom przygranicznym grozi katastrofa.
„Narkotyki wjeżdżają ciężarówkami, w skrytkach oraz wymieszane z legalnymi towarami albo wwożą i wnoszą je mrówki, czyli zwykli podróżni. Metamfetamina lub kokaina są rozpuszczane w płynach, a potem destylowane, dzielone na mniejsze porcje i rozprowadzane po całych Stanach” – pisze DEA. Podróżni, zwani też „poganiaczami mułów”, burreros, chętnie ryzykują, zabierając niewielkie ilości, bo w razie wpadki kara jest niewielka, kilka miesięcy aresztu, a zysk spory.
przerzucają „towar” także łodziami i awionetkami, a ostatnio coraz częściej dronami, szybowcami, katapultami, tunelami i armatkami pneumatycznymi. W grudniu straż graniczna wykryła w stanie Sonora działo pneumatyczne o lufie długości 4 metrów, którym ponad płotem wystrzeliwano na amerykańską stronę paczki z narkotykami. Podobne urządzenia przechwycono w Mexicali w Kalifornii. W ostatnich latach odkryto 225 tuneli, niektóre oświetlone i wyłożone szynami. Ilu służby nie znalazły?
Ale główny nurt narkotykowej rzeki płynie niemal na widoku. Na 40 legalnych dużych przejściach codziennie przekracza granicę lądem, morzem i powietrzem ponad milion osób. Ile może sprawdzić straż i celnicy?
Codziennie granicę przejeżdżają 282 tysiące aut osobowych, 15 tysięcy ciężarówek, a koleją 72 tysiące kontenerów. Ile z nich można otworzyć?
Zabieramy, powiedzmy, do 80 kg na głowę, bo za to nie idziesz siedzieć na długo. Jak dojeżdżamy do punktu kontroli naszych federalnych, to ja wysiadam zagadać, a pięciu kolegów idzie drugą stroną ulicy. Potem jest granica i kontrola amerykańska. Tam daję jakieś 5 tysięcy dolarów, żeby mi puścili lorę. Jak idę z walizką, to 3 tysiące.
już dzisiaj płot, przecież ażurowy i nieszczelny, wstrzymuje lub utrudnia migracje setek gatunków zwierząt, a bezpośrednio zagraża 60 gatunkom. Oraz zaburza stosunki wodne – wkopane głęboko w ziemię ogrodzenie przecięło podziemne cieki wodne miasta Nogales w Arizonie i wywołuje raz susze, a raz powodzie. Gdy powstanie wielki i ciężki mur – obszarom przygranicznym grozi katastrofa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz