Pamiętam, że kelnerzy nie chcieli nas obsłużyć, bo mówiliśmy po
holendersku. Podobnie było z ojcem mojego ojczyma. Był dyrektorem banku,
ale jak dzwonił do żony, to nie mógł mówić po holendersku przez
telefon. Musiał po francusku, żeby utrzymać stanowisko
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz