Tak, kolejne tematy przestają być niewidzialne. Nawet jednak powszechna
wiara w sens protestu, publicznego zaangażowania nie przesądza jeszcze o
tym, że ktoś pójdzie zagłosować, i do tego na opozycję. Na razie to
prawicy udało się przełamać poczucie bezsilności i braku wpływu – ludzie
widzą, że politycy mogą zmieniać rzeczywistość i w związku z tym
PiS-owi poparcie rośnie. Także przedstawiciele i przedstawicielki nowych
ruchów protestu bardzo jasno formułują żądania polityczne i widzą
siebie w roli politycznych podmiotów. Powoli zaczynamy odrabiać
spóźnioną lekcję polityczności społeczeństwa obywatelskiego. Po
wszystkich niedawnych wystąpieniach jestem optymistką, jeśli chodzi o
jego przyszłość w Polsce. Ale sami ludzie na ulicach polityki partyjnej
nie odmienią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz