Idę na marsz KOD w Legnicy albo we Wrocławiu i widzę 50-latków w eleganckich płaszczach i stojących naprzeciwko nich narodowców. I jakoś instynktownie czuję wspólnotę z tymi narodowcami, którzy podnoszą pięści, ubrani w koszulki kapel metalowych, których też zawsze słuchałem. Głupi są, drą mordy durnymi hasłami, ale rozumiem wkurzenie chłopaka z prowincji, bo też taki byłem. Jeżeli warszawiacy z osiedli zamkniętych nie będą widzieć w nich człowieka, to będzie tylko gorzej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz