geograficznym,cywilizacyjnym, kulturowym;
bez przywództwa, bez idei
- jak może zaistnieć wspólny cel.
Żyjemy na przełomie cywilizacji:
telewizora i komputera
(nawet w egipskiej lepiance jest telewizor)
i wkroczyliśmy w cywilizację komputerową.
-W tej pierwszej wiele godzin, biernie,
oglądamy to co łatwe i przyjemne
i wchłaniamy przy okazji co do nas mówią:
wszystko zależy wyłącznie od ciebie.
"jesteś tego warta"; będziesz kreatywny- będziesz panem świata.
Jeśli nie będziesz! -Jesteś leń, nieudacznik
Tymczasem gdy jesteś Egipcjaninem, Hiszpanem, Amerykaninem
widzisz, że twoja sytuacja życiowa rozmija się
z przedstawianą rzeczywistością, nawet wtedy-gdy bardzo się starasz.
-Nie poprawia się - ale pogarsza (nie tylko wykluczonym).
W tym samym czasie rośnie góra bogactwa
coraz większa i tańsza produkcja i malejące zarobki.
Rośnie napięcie, cięciwa się napina
-miedzy oczekiwaniami, obietnicami,
a pogarszającą się sytuacją życiową.
Stąd weźmie się międzynarodowa wspólnota porozumienia i celu
Rozprzestrzeni z szybkością pożaru
-a komputer to umożliwi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz