Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 17 sierpnia 2020

Jim Jones na przykład szczerze wierzył w sprawiedliwość społeczną i w świat wolny od rasizmu. Piękne ideały. Ale równocześnie od pewnego momentu zdawał się wierzyć, że jest bogiem i że może te ideały wcielić w życie swoimi nadzwyczajnymi mocami. A ponieważ tylko on to może zrobić najlepiej, to cokolwiek jest dobre dla niego, jest też dobre dla całego świata. Uważał też, że jako bóg nie może się mylić. To uniwersalne zagrożenie, które w różnych epokach pojawia się a to w Kościele, a to w polityce. Pojawia się lider, który jest przekonany, że jest mądrzejszy od wszystkich innych, że jest doskonały, a więc każdy, kto się z nim nie zgadza, musi albo być głupi, albo mieć złe intencje. I jeśli wokół niego pojawi się dostatecznie wielu ludzi podzielających tę wiarę, zapewniających tego lidera: „O tak, jesteś nieomylny, jesteś doskonały”... może dojść do najgorszych rzeczy.

Brak komentarzy: