Żyjemy w czasach gdy RF są w stanie wchłonąć więcej pieniędzy niż potrzebuje go gospodarka realna i obracać nimi bez specjalnego oglądania się na nią. Czy zatem JP nie powiedział tylko tego co powinno stać się już dawno oczywistością.
Żyjemy w czasach gdy RF są w stanie wchłonąć więcej pieniędzy niż potrzebuje go gospodarka realna i obracać nimi bez specjalnego oglądania się na nią. Czy zatem JP nie powiedział tylko tego co powinno stać się już dawno oczywistością.
Państwa bałtyckie będą rozgrywającymi, jeśli chodzi o Białoruś w NATO i UE. Polska nie jest już przywódcą w regionie.
przesunięcie wojsk na wschód, czy zademonstrowanie siły poprzez organizację manewrów wojskowych na wschodzie. Tylko, jeśli to zrobimy, to kogo sprowokujemy? Takie działania zawsze spotykają się z ostrą ripostą.
nie jesteśmy w stanie prowadzić mądrej, cichej dyplomacji, ponieważ nie zbudujemy w Europie żadnej większości. .. ponieważ w ostatnich latach narobiliśmy masę bałaganu w naszych relacjach z państwami Europy Zachodniej.
https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,26246723,strefy-nur-fur-deutsche-wyznaczyl-okupant-strefy-wolne-od.html#s=BoxWyboMT
zastanawiać się, czy dobrze siedzą, czy nie widać im majtek, czy się za bardzo nie pochyliły, czy sutek im nie wystaje, czy nie prześwituje stanik, czy przypadkiem nie ubrały się zbyt wyzywająco. Można powiedzieć, że jesteśmy oswojone z myślą, że nasze ciało to bez przerwy obserwowany i oceniany obiekt.
zamożne kobiety mają dostęp do usług, zabiegów, kosmetyków najlepszej jakości i generacji. To oznacza, że mogą osiągnąć kanonowy wygląd. Niestety, stają się jednocześnie punktem odniesienia dla kobiet z niższych klas, dla których wzorzec „piękna” znajduje się poza zasięgiem finansowym. Zachęcane przez reklamodawców mogą wydać wszystkie swoje pieniądze na poprawę wyglądu, a nie np. podnoszenie kwalifikacji. Mimo to nigdy nie dorównają bogatszym koleżankom.
każda z nas może zrobić eksperyment i podliczyć, ile kosztują ją kosmetyki, które służą wyłącznie temu, żeby być bliżej wzorca kreowanego przez media i kontrolowanego przez system patriarchalny. A do tego dodajmy: wizyty u fryzjera i kosmetyczki, produkty do depilacji, nawilżania ciała i walki z cellulitem, staniki, które mają nam modelować biusty, wyszczuplające majtki, ubrania, biżuteria, dodatki itd. Do pieniędzy trzeba jeszcze doliczyć czas, który przeznaczamy na „upiększanie” swojego ciała oraz naukę tutoriali, jak to poprawnie robić. Od mężczyzn zwykle się tego nie wymaga. każda z nas może zrobić eksperyment i podliczyć, ile kosztują ją kosmetyki, które służą wyłącznie temu, żeby być bliżej wzorca kreowanego przez media i kontrolowanego przez system patriarchalny. A do tego dodajmy: wizyty u fryzjera i kosmetyczki, produkty do depilacji, nawilżania ciała i walki z cellulitem, staniki, które mają nam modelować biusty, wyszczuplające majtki, ubrania, biżuteria, dodatki itd. Do pieniędzy trzeba jeszcze doliczyć czas, który przeznaczamy na „upiększanie” swojego ciała oraz naukę tutoriali, jak to poprawnie robić. Od mężczyzn zwykle się tego nie wymaga.
https://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/7,35771,25136820,psycholog-spoleczny-pokolenie-smartfona-ma-najwiekszy-poziom.html?_ga=2.154315451.2065491657.1598678391-1961122665.1558782235
Kiedyś, jak się zgubiło w mieście, pytało się przechodniów, gdzie jest restauracja, jak dojechać do urzędu i gdzie jest najbliższy przystanek. Teraz to wszystko jest w telefonie – zakupy, mapy, rozkłady jazdy. I wszystkiego można się dowiedzieć, nie odzywając się do nikogo ani słowem.
IGeny to też pokolenie, które interakcje społeczne przeniosło do sieci. Zamiast spotykać się ze znajomymi, woli przeglądać ich snapy, a jeśli już się spotka, to i tak wszyscy siedzą z nosami w telefonach. Zamiast uprawiać seks, oglądają porno. Smartfon jest ostatnią rzeczą, którą mają w ręku przed snem i pierwszą o poranku. Obsesyjnie dokumentują swoje życie i uzależniają własną wartość od liczby polubień i komentarzy pod selfie.
Bóg nie potrzebuje być przez nikogo broniony i nie chce, aby Jego imię było używane do terroryzowania ludzi. Proszę wszystkich o zaprzestanie używania religii w celu budzenia nienawiści, przemocy, ekstremizmu i ślepego fanatyzmu”.
Franciszek
o ile prywatny, kapitalistyczny model produkcji wytwarza niezwykle silne zachęty do wynalazczości, która obniża koszty pracy, o tyle zupełnie sobie nie radzi z ochroną środowiska czy racjonowaniem deficytowych zasobów. Nawet świat postkapitalistyczny, wolny od wymogu pracy, nie obejdzie się bez jakiejś formy koordynacji, by nie dopuścić do ostatecznego wyczerpania zasobów Ziemi.
obecna moda na „grywalizację” rozmaitych zadań dowodzi, jak usilnie korporacje poszukują sposobów uczynienia codziennej pracy na tyle przyjemną i atrakcyjną, by ludziom chciało się wykonywać ją za darmo w czasie wolnym. Programista Luis von Ahn specjalizuje się na przykład w tworzeniu „gier z misją” – aplikacji, które z punktu widzenia użytkowników oferują przyjemną rozrywkę, a jednocześnie wykonują użyteczne zadania obliczeniowe. W jednej ze stworzonych przez von Ahna gier użytkownicy są proszeni o rozpoznawanie przedmiotów na zdjęciach, a uzyskane tą drogą dane pomagają ulepszać wyszukiwarki obrazów. Ten kierunek badań przywodzi na myśl świat z powieści Gra Endera Orsona Scotta Carda, w której dzieci, na pozór bawiąc się grami wideo, w rzeczywistości prowadzą zdalną, kosmiczną wojnę.
rządzący .. nie byli aż tak ograniczeni jak obecni. Dziś nie ma liczenia się z czymkolwiek, obowiązuje totalitaryzm chamstwa. Skończył się świat, w którym delikatne odruchy i kulturalne zachowania mogą mieć jakikolwiek wpływ na rzeczywistość.
- Należała do ludzi, którzy poświęcili swoje życie, żeby Polska była wolna, demokratyczna, a Kościół tolerancyjny i otwarty w duchu Soboru watykańskiego II, a nie religii narodowej i Polaka katolika. Polska Jarosława Kaczyńskiego i PiS-u ją przerażała. Podobnie Kościół katolicki, któremu poświęciła w zasadzie całą swoją publicystykę.
-"Doktryna Cheyena" sama w sobie głupia i szkodliwa dla ludzi, którzy za nią stali , gdy staje sie sposobem myślenia o rzeczywistości i opanowuje umysły liczących sie społeczności -staje sie niebezpieczna, bo neguje praktyczny sposób postrzegania rzeczywistości. Co musi zakończyć sie katastrofą.
Myślenie praktyczne powszechnie uprawiane zasadza się na oceni poziomu ryzyka. Ryzyka niewielkie wręcz ignoruje. Jeżeli zaczniemy na poważnie brać ryzyko jedno procentowe, to na przykład dojdziemy do takiego absurdu. Rodzi się nam dziecko , które może stać geniuszem, bandytą, lub paskudnym dyktatorem (tak tak i Hitler i Stalin też mieli tatę i mamę ). Jeżeli niskie prawdopodobieństwo byśmy potraktowali poważnie, to powinniśmy na wszelki wypadek zamordować swoje dziecko aby ustrzec przed nim świat.
https://businessinsider.com.pl/rozwoj-osobisty/inteligentni-ludzie-po-czym-ich-poznac-cechy-inteligentnego-czlowieka/43eypb5
https://businessinsider.com.pl/firmy/strategie/ludzie-silni-psychicznie-jak-pracowac-nad-soba-i-nad-silna-psychika/t60n2gw
Nie można sie obrażać na rzeczywistość lecz trzeba zastanowić sie jak pokierować tym co jest nieuchronne.
Linkowany obraz rzeczywistości chińskiej, to nasza przyszłość. Zawsze znajdą sie zainteresowani do wykorzystania możliwości jakie daje technika (takie narzędzie w rekach Kaczyńskiego to tylko palce lizać i w kąt walnąć cała nieskuteczną politykę historyczną i patriotyczne filmy wysokobudżetowe)
Kto mówił ,że będzie łatwo!
nie nazwałbym czynem patriotycznym wzywanie do nie kupowania wyrobów Huawei . Tak jak nie jest patriotycznym uciekanie z Polski , przed PISem.
Przy czym na pierwszy rzut oka ta sama doktryna inaczej sformułowana wygląda całkiem
rozsądnie, o nią się opiera choćby zasada "chcesz pokoju -przygotowuj się do wojny".
Ale jest inna, o "samospełniających się przepowiedniach" wyglądająca nieco mniej poważnie,
ale niosąca głęboką prawdę, że nasze widzenie rzeczywistości (to czy w kimś widzimy przyjaciela czy wroga, czy jakąś grupę społeczną, jakiś naród uważamy za przyjazny czy wrogi) prowadzi do określonych zachowań z obu stron (na zasadzie akcji i reakcji) co w rezultacie skutkuje pokojem lub wojną, dobrymi lub złymi stosunkami.
Sachs: „kształtujący amerykańską politykę powinni nie tylko brać pod uwagę ryzyko związane z przejęciem broni masowego rażenia przez terrorystów – które rzekomo wynosiło właśnie jeden procent – ale także 99-procentowe ryzyko rozpętania wojny na podstawie błędnych założeń. Skupiając się tylko na jednoprocentowym zagrożeniu, Cheney (i nie on jeden) odciągnął uwagę opinii publicznej od znacznie bardziej prawdopodobnej możliwości, że wojna w Iraku będzie pozbawiona uzasadnienia i że doprowadzi do śmiertelnie poważnej destabilizacji Bliskiego Wschodu oraz globalnej polityki.”
Sachs mówi o „doktrynie jednego procenta”- Cheneya, że ubezpieczanie się przed możliwością poniesienia szkody szacowaną na 1% bez oglądania się na skutki takiego działania nie jest mądre. Przekonaliśmy się o tym w Iraku.
Chiny rozwijają swoją ekspansję handlowo-technologiczną na świecie głosząc doktrynę pokojową , która ma sprzyjać wolnemu handlowaniu.
Odrzucanie chińskiego 5G I tym podobne gesty nie wystarcza aby powstrzymać ekspansję Chin.
Mamy do wyboru, na bazie tej doktryny współpracować z Chinami odnosząc korzyści technologiczno -komparatywne i mieć wpływ na zachowanie Chińczyków poprzez kontakty handlowe. Nie lekceważąc możliwych zagrożeń, które zawsze w stosunkach międzynarodowych mogą się pojawić. Albo , no właśnie co ? Realnym powstrzymaniem w końcu pokojowej ekspansji Chin może być tylko próba zniszczenia Chin ze wszystkimi przewidywalnymi i nieprzewidywalnymi tego konsekwencjami .
Stwórzmy niezależną organizację nadzorującą światowy system telekomunikacji, by zredukować groźbę, że jakiś kraj użyje globalnej sieci do prowadzenia inwigilacji i wojny cybernetycznej przeciwko innym państwom. Tym sposobem świat będzie mógł skupić się na wykorzystaniu przełomowych technologii dla dobra ludzkości, bo to jest teraz najpilniejsze.
Problem z doktryną Cheneya nie polega tylko na tym, że nakazuje ona eliminowanie małych zagrożeń bez brania pod uwagę potencjalnie bardzo wysokich kosztów.
https://krytykapolityczna.pl/swiat/krzyzowcy-z-ameryki-szykuja-sie-przeciwko-chinom-sachs/
Jeśli w listopadzie Trump wygra wybory, ryzyko ostrej konfrontacji z Chinami stanie się alarmujące.
NOWY JORK – Wielu białych ewangelików w Stanach Zjednoczonych od dawna wierzy, że Bóg wyznaczył Ameryce misję zbawienia świata. Pod wpływem tej umysłowości, rodem z wypraw krzyżowych, amerykańska polityka zagraniczna często odchodzi od dyplomacji na rzecz wojny. Teraz znów istnieje takie ryzyko.
byłem na zachodzie Atlantyku w Trójkącie Bermudzkim. Urwał mi się ster i wpadłem w tzw. pułapkę wiatrową. Przez 40 dób pałętałem się w jednym miejscu, usilnie starając się wydostać. Próbuję w lewo - Nie da rady. W prawo? Bez szans. Do przodu też nie idzie. Prądy i wiatry były ode mnie silniejsze. Dostałem wiadomość, że mam płynąć na Bermudy. W końcu dotarła do mnie łódź ze Stanów Zjednoczonych. Wypucowałem kajak, sam też się wykąpałem i po raz pierwszy od 138 dób miałem gości. Cóż, na oceanie rzadko ktoś mnie odwiedza, więc trudno opisać moją radość w takich sytuacjach.
Niszczyli mój kajak, ale cały czas zachowywałem spokój. Nikomu nie życzę, żeby przeżył coś takiego. Za każdym razem dbałem o psychikę bandytów. Starałem się utwierdzić ich w przekonaniu, że na wszystko im pozwalam i w ogóle nie jestem zagrożeniem. Liczyłem na ludzkie odruchy. Nie wpadłem w panikę. Spokojne, flegmatyczne ruchy okazały się dobrą strategią. Nawet gdybym uprzednio był na jakimś szkoleniu, nie wymyśliłbym lepszej taktyki. I wyszedłem z tego żywy.
https://www.onet.pl/sport/onetsport/aleksander-doba-trzy-razy-przeplynal-kajakiem-ocean-atlantycki/v48bdsr,d87b6cc4
Jim Jones był typowym demagogiem pod prawie każdym względem. Demagog zawsze będzie robić kilka rzeczy. Przede wszystkim powie, że tylko on jeden może rozwiązać wszystkie problemy. Nikt inny tylko on, bo cała reszta to albo głupcy, albo wrogowie. Następnie będzie sięgać po rzeczywiste sprawy, zaczerpnięte z życia, ale przesadzone. Będzie je wyolbrzymiać tak, żeby wszyscy zaczęli się bać o życie swoje i swoich najbliższych. Powie ludziom na przykład tak: „Gangi rządzą ulicami i wasze rodziny są w niebezpieczeństwie! Jedyny sposób na ocalenie to bezwzględne posłuszeństwo. Róbcie, co wam każę, to wasze rodziny przetrwają!”.
I trzecia, bardzo ważna faza to walka z mediami. Demagog najbardziej boi się wolnej prasy, bo nie chce, żeby jego zwolennicy stykali się z opiniami innymi niż jego własne. Dlatego będzie nazywać media „fake newsami”, będzie podważać ich intencje, będzie mówić, że służą jakimś obcym interesom.
Jest tylko jedna różnica między Jimem Jonesem a innymi demagogami, i w tej różnicy być może tkwi sedno tej tragedii. Demagodzy zwykle odwołują się do najgorszych uczuć w ludziach. Szczują ich przeciwko słabszym, przeciwko mniejszościom. Podkręcają uprzedzenia rasowe albo straszą, że ktoś, jacyś „oni”, chce tu przyjść i zabrać nam to, co mamy.
Demagog zazwyczaj odwołuje się do egoizmu, do najgorszych instynktów. Jim Jones odwoływał się do najlepszych.
https://krytykapolityczna.pl/kraj/adam-ostolski-czy-sprawa-margot-wynika-z-procesu-emancypacji-michal-sutowski/
https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,26206708,lania-margot-sobie-poradzi-zrobimy-wlasna-pedalska-furgonetke.html?&_ga=2.88192274.825441460.1597219231-1961122665.1558782235#weekend#S.W-K.C-B.3-L.1.maly
https://wyborcza.pl/7,162657,26207620,zadnych-amnestii.html#S.main_topic-K.C-B.1-L.2.duzy
- No jasne. Będą kontrole, skargi, pozwy, sprawdzanie wszystkich naszych papierów wte i we wte i od początku. Będą najpierw utrudnienia, a potem pewnie regularna wojna. No, ale nikt nie mówił, że będzie lekko."
Skoro każdy rodzaj aktywności oznacza narażenie się, pójście z władzą na zwarcie – idziemy. Kto, jak nie my? Kiedyś powiedziałabym „nie można się bać”, ale to jest echo mojej naiwności sprzed paru lat, kiedy uważałam, żeby na demonstracji nie podeptać trawnika. Jest w tym też taki protekcjonalny ton – mówienie ludziom, czy mogą się bać, czy nie. Teraz mówię – trzeba się do swojego strachu przyznać. Wolność od strachu w sytuacji, w której jesteśmy, to brak instynktu samozachowawczego. Jestem przykładem na to, że jak się przed sobą przyznamy do strachu, to można się z nim oswoić i nie pozwolić, żeby nas paraliżował.
Mamy potencjał znacznie większy niż do walki tylko na ulicach, podczas demonstracji. Niewykorzystywanie go powoduje, że to organizacje takie jak Ordo Iuris zdobywają wpływ na stanowienie i stosowanie prawa. A teraz my też będziemy na różnych komisjach zabierać głos tam, gdzie się teraz nas nie spodziewają. Będziemy korzystać ze wszystkich formalnych narzędzi w walce z organami państwa, które przestały stać po stronie obywateli i służą fundamentalistom. Utoną w papierach. My nadajemy się do tego znakomicie, bo nie jesteśmy psychicznie uzależnione od warunku konkretnego sukcesu. Jesteśmy specjalistkami od spraw rzekomo beznadziejnych, zaprawiły nas te „mądrości”, którymi zostałyśmy zasypane w 2016 r. – że nic nam się nie uda, że nasz protest nie ma sensu. I jesteśmy zasypywane po dziś, przez ludzi, którzy mają kłopot z odróżnieniem walki o pole, wizerunek i prestiż, od walki o życie. Wojnę można wygrać jedną bitwą, sekret polega na tym, że nie wiemy – którą. Więc toczymy je wszystkie.
https://wyborcza.pl/duzyformat/1,127290,19409346,teoria-osobliwosci-za-20-lat-dzieki-sztucznej-inteligencji.html
Demontaż największego konkurenta Indexu, Origo, umożliwiło w 2015 roku bierne przyzwolenie jego właściciela – Deutsche Telekom. Niemiecki koncern poddał w końcu tę jedną z największych i najważniejszych węgierskich redakcji internetowych – prowadzącą na przykład śledztwa dziennikarskie wokół członków rządu. Dlaczego? Bo w zamian utrzymał pozycję na rynku i dostał warte o wiele więcej rządowe kontrakty na rozwój infrastruktury telekomunikacyjnej.
Boją się nie więzienia - powiedział urzędnik - ale tego, że Trump ich zaatakuje na Twitterze. Boją się, że wymyśli dla nich jakieś przezwisko. Boją się, że będą wyśmiewani albo zawstydzani, jak Mitt Romney. Boją się, że stracą swoje miejsce w społeczności, że przestaną być zapraszani na przyjęcia. Boją się, że ich przyjaciele i zwolennicy, a w szczególności darczyńcy, ich opuszczą. John Bolton ma swój własny, mocny komitet polityczny i wiele planów jego wykorzystania, nic więc dziwnego, że opierał się przed zeznawaniem przeciw Trumpowi. Były przewodniczący Izby Reprezentantów Paul Ryan należy do dziesiątek republikanów z Izby, którzy odeszli z Kongresu od początku tej administracji, co jest jedną z najbardziej uderzających wymian personelu w historii Kongresu. Odeszli, bo nienawidzili tego, co Trump robi z ich partią i ich krajem. A jednak nawet po odejściu nie zabrali głosu.
Są wystraszeni i chyba nie wiedzą, że ten strach ma precedensy albo że może mieć konsekwencje. Nie wiedzą, że podobne fale strachu pomogły przekształcić inne demokracje w dyktatury. Nie zdają sobie chyba sprawy, że amerykański Senat naprawdę może się stać rosyjską Dumą albo węgierskim Parlamentem, grupą wywyższonych mężczyzn i kobiet, którzy siedzą w eleganckim budynku i nie mają na nic wpływu, żadnej władzy. W rzeczy samej już jest nam znacznie bliżej do tej rzeczywistości, niż wielu to sobie wyobraża.
Niezależnie od tego, jak bardzo krytykuje się Trumpa, jakie szkody wyrządził demokracji i praworządności, jakich korupcyjnych transakcji by nie zawierał, zasiadając w Białym Domu, wszystko to maleje w porównaniu z przerażającą alternatywą: liberalizmem, socjalizmem, dekadencją moralną, zmianą demograficzną i degradacją kulturową, które byłyby nieuniknionym wynikiem prezydentury Hillary Clinton.
zwłaszcza w tych społeczeństwach, gdzie sprzyja temu klimat polityczny. Jeśli pomyślimy o współczesnej Polsce, dostrzeżemy, że owa antynaukowość ma się dobrze m.in. dlatego, że
jest intensywnie wspierana zarówno przez frakcję rządzącą, jak i częściowo przez ugrupowania opozycyjne, które nie stronią od wygłaszania tez opartych wyłącznie na przekonaniach osób je wypowiadających.
Orientacja seksualna jest – jak nazywają to nauki społeczne – wielowymiarowym konstruktem, na który składają się trzy podstawowe elementy: podejmowane zachowania seksualne (czyli z kim wchodzimy lub nie wchodzimy w kontakty seksualne), pożądanie i pragnienia o charakterze erotycznym i romantycznym (czyli np. to, w kim się zakochujemy i z kim tworzymy związek), a także kwestie tożsamościowe (czyli samoidentyfikacja związana z poczuciem przynależności do grupy – mniejszościowej lub większościowej).
https://krytykapolityczna.pl/nauka/orientacja-seksualna-nauka-wojciech-dragan-paulina-januszewska/
Powstała grupa prekariatu pozbawiona praw pracowniczych. Miliony ludzi nie mają żadnej identyfikacji zawodowej, wykonują różne prace, żeby się utrzymać. I pierwszy raz w historii poziom wykształcenia tej grupy był wyższy niż praca, jaką wykonywali. Na dodatek wynagrodzenie dostają tylko w pieniądzach, nie mają żadnych pozapłacowych benefitów, ubezpieczenia państwowego. Z tych powodów wpadają w pułapkę zadłużenia, niestabilności finansowej. Rodzice mówili: "Idź na uniwersytet, będziesz miał przyszłość". A tu nie ma przyszłości, tylko długi.
Umiejętność odpowiedzi na to pytanie jest podstawowa jeżeli jakakolwiek rozmowa ma mieć sens.
- W swoim tekście Warufakis ostrzega przed, jego zdaniem, płonną nadzieją, że uwspólnotowione fundusze pomocowe wzmocnią integracje europejską.
To jest teza główna jego tekstu, której Warszawiak oczywiście nie widzi, bo on nie widzi tylko to co już zna.
Przesłanką Warufakisa jest to, że koszty tej operacji nie poniosą Niemcy którzy doją Unie lecz lecz ta większość niemiecka, która wraz z pozostałymi krajami Unii jest dojona. bo tak działa system w Niemczech ( i nie tylko) .
Jak taki kraj uczynić krajem demokratycznym.
Chodorkowski rozumie Rosję i jej problemy ustrojowe.
Ale jego diagnoza dla Rosji ustrój republikański, a nie prezydencki może doprowadzić do eliminacji twórczej roli państwa i w jego miejsce powstania tworu oligarchicznego.
Jak w wypadku Rosji przejść do ustroju demokratycznego,
aby nie wpaść w g. jelcynowskie, nie podążyć śladami Ukrainy i Brazylii ?
Autorytarne, biurokratyczno-opresyjne państwo Putina z elementami demokracji i myśli państwowej,
czy państwo o modelu ukrińsko-brazylijskim, w którym władza jest w rękach oligarchów, realizujących własne interesy, a nie interesy państwa, które reprezentuje.
– Trump nie podąża za żadną polityczną filozofią. Nie jest konserwatystą, ale to nie znaczy, że jest liberałem. Nie jestem pewien, czy on w ogóle rozumie naszą konstytucję. Wszystko, co nie jest związane z jego celem, jakim jest reelekcja, jest dla niego zbyt abstrakcyjne.
Reagan w drugiej debacie zamknął temat,być tematem kampanii wyborczej.” A potem, gdy zapytano go o jego zaawansowany wiek – miał wtedy 73 lata – odparł: „Nie zamierzam zajmować się niczyim wiekiem w tej kampanii, ponieważ nie chcę wykorzystywać politycznie młodości i braku doświadczenia mojego przeciwnika”. I było po wszystkim. To był koniec debaty.
są "cyniczni politycy, którzy uznali, że szczucie na osoby LGBT będzie dobrym manewrem w zażartej walce frakcji", a także "hierarchowie polskiego Kościoła" oraz "zawsze dyspozycyjni wobec każdej władzy wysokiej rangi policyjni funkcjonariusze, prokuratorzy i sędziowie". Wszystkie wymienione grupy swoimi działaniami przyzwalają na systemową przemoc.
Przecież on się zwiększa z roku na rok. Jeszcze nigdy nie było takiej nienawiści i pogardy, jednych wobec drugich. Moim orężem jest to, że przez ostatnie dziesięć lat pomagałam, i to skutecznie, zwykłym ludziom i nigdy nie pytałam ich o światopogląd.
Proszę bardzo. Na mocy Konwencji wprowadzono całodobowy telefon wsparcia dla ofiar. Dzięki niej istnieją dziś przepisy, które pozwalają skuteczniej egzekwować izolację ofiary od sprawcy, na podstawie decyzji policji. Według mnie cała ta narracja o wielkim zagrożeniu, jakie na nas czyha, podyktowana jest potrzebą tweetów i briefingów prasowych. Szkoda, że ci politycy nie mówią o tym, że w 2019 r. w Polsce mieliśmy 88 tysięcy ofiar przemocy. Powtórzę: 88 tys. ofiar u progu trzeciej dekady XXI wieku w kraju Unii Europejskiej.
Mam wrażenie, że w Polsce mamy sytuację jak z „Gry o tron”. Poszczególne księstwa się biją, a zza murów nadchodzi Zima. Nadchodzą prawdziwe problemy. Ta apokaliptyczna Zima to w Polsce ochrona zdrowia i środowiska, edukacja, starzenie się społeczeństwa, wyzwania technologiczne. Wszystko, czym chciałabym się zająć. Niestety mało o tym dyskutujemy, bo ciągle politycy każą nam kłócić się o ideologię.
Mam swoje poglądy, ale żyjemy w takich czasach, gdy wydawanie swoich jednoznacznych opinii na zasadzie „tak, tak, nie, nie” służy tylko podkręcaniu atmosfery. A ja jako urzędniczka państwowa nauczyłam się zostawiać moje poglądy razem z rowerem przed wejściem do pracy...
I nagle nie zostaje z tego nic. Nagle twoje płyty się nie sprzedają, ludzie nie chcą cię słuchać i się z ciebie śmieją. Nie ma za co żyć, a na współczucie nie ma co liczyć.
Gdzie wszystko jest na pokaz. Gdzie coraz bardziej samotni ludzie żyją życiem innych. Żyją tym, co najlepiej wygląda w sieci i budzi największy podziw.
Prawu mody podlegają nie tylko długości spódnic na wiosnę, ale prócz ekonomistów podporządkowują im sie politycy, bo z reguły nie są zbyt mądrzy i gdyby nie szli za modą to by byli niewybieralni.
Tuż po wojnie dla intelektualistów europejskich Rosja stalinowska to było coś pięknego tak jak teraz jest ucieleśnieniem wszystkiego najgorszego.
Przez bodaj trzydzieści lat ekonomiści i politycy uważali, że : "wszyscy jesteśmy keynesistami ",
kolejne trzydzieści wszyscy zostali neoliberałami, bo i partie socjaldemokratyczne i nawet socjalni Szwedzi robili wiele pod wpływem tej mody (np sprywatyzowali domy opieki).
Teraz jesteśmy w okresie krytyki dotychczasowego (neoliberalizm out) i nowych myśli, które się wykluwają -jak np. MMT .
Chodzi mi o to, że niemożna potępiać polityka tylko dla tego, że uległ modzie. Bo taka jest natura polityki.