Niestety to także
nonsens. Niezawisłość sędziów właśnie na tym polega, że nie kontroluje
ich nikt w sensie nakazywania i zakazywania, w jaki sposób mają orzekać.
W konstytucji mamy gwarancję, że każde postępowanie jest co najmniej
dwuinstancyjne. Wyroki właśnie w ten sposób podlegają weryfikacji. Po
przegranej sprawie sądowej obywatel ma prawo się odwołać, a jego sprawa
będzie oceniona przez kolejny sąd. Istnieje też możliwość wniesienia
skargi do Trybunału Konstytucyjnego czy Europejskiego Trybunału Praw
Człowieka. Nie jest prawdą, że w dobrze funkcjonującym państwie sędziów
powinni dodatkowo kontrolować politycy. Jest wręcz przeciwnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz