Szukaj na tym blogu

piątek, 3 listopada 2017

#krzyś, to chyba nie ja mylę ekonomie z polityką. -Stwierdzam fakty.
Szkoły ekonomiczne, wynosząc się ponad inne, zachowują się podobnie do frakcyjnych polityków.
W fizyce gdy ktoś coś wymyśli to dopóki nie zostanie to empirycznie sprawdzone  traktowane to jest jako hipoteza.

W matematyce gdy ktoś uważa,że  rozwiązał jeden z   problemów Hilberta, to cała społeczność matematyków na wieść o tym rzuca się do szukania błędu w jego dowodach i albo znajduje (częściej) albo nie znajduje i  gratuluje osiągnięcia.

W religii, ekonomii i polityce wyznawcy, zwolennicy i politycy partyjni, konkurują (zwalczają się), a nie współpracują ze sobą

- nie chodzi im o prawdę lecz o pokonanie konkurencji, a prawda obiektywna zostaje zastąpiona przez "nasza prawdę".

-#jacek,

Dlaczego  dobry ekonomista powinien znać wszystkie znane szkoły ekonomiczne, bo moim zdaniem bezpieczny stosunek do ekonomii polega na traktowaniu jej jako skrzynki z narzędziami, których użycie zależy wyłącznie od tego kto  potrafi je użyć  w sposób właściwy

- a nie jako zbiór gotowych przypisów do stosowania.

-Jacek przy okazji co byś zalecił Ukraińcom jako doradca ekonomiczny. Mój znajomy Ukrainiec twierdzi, że na Ukrainie jest praca tylko nie ma pieniędzy.

Brak komentarzy: