że rząd powinien się zachowywać podczas kryzysu jak gospodyni domowa, która gdy nie ma pieniędzy, to oszczędza.
I myśli sobie, że to ma sens.
Z tego typu rozumowaniem
zgadza się większość sił politycznych w kraju
– uważa Osiatyński.
W rzeczywistości jest trochę inaczej.
– Im dłużej trwa na świecie obecny kryzys,
tym bardziej trafia do przekonania argumentacja Kaleckiego,
która brzmi tak: jak pan nie pójdzie do fryzjera,
to pański fryzjer nie zje obiadu.
W sumie nie musi to pana niepokoić.
Ale jeżeli wszyscy będziemy oszczędzać i przestaniemy kupować,
czeka nas bezrobocie.
A wtedy budżet nie zbierze ani VAT, ani podatku dochodowego
i jeszcze trzeba będzie wypłacać zasiłki – dodaje Osiatyński.
I myśli sobie, że to ma sens.
Z tego typu rozumowaniem
zgadza się większość sił politycznych w kraju
– uważa Osiatyński.
W rzeczywistości jest trochę inaczej.
– Im dłużej trwa na świecie obecny kryzys,
tym bardziej trafia do przekonania argumentacja Kaleckiego,
która brzmi tak: jak pan nie pójdzie do fryzjera,
to pański fryzjer nie zje obiadu.
W sumie nie musi to pana niepokoić.
Ale jeżeli wszyscy będziemy oszczędzać i przestaniemy kupować,
czeka nas bezrobocie.
A wtedy budżet nie zbierze ani VAT, ani podatku dochodowego
i jeszcze trzeba będzie wypłacać zasiłki – dodaje Osiatyński.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz